W tym miesiącu postanowiłam pokazać Wam mój listopad nie tylko w wersji wideo, ale także tutaj na blogu. Wiem, że nie każdy ma czas, żeby oglądać kilkuminutowe nagranie, a zdjęcia zawsze łatwiej przeskrolować. Jak wszyscy wiemy, uwielbiam listopad, a jego rozrysowywanie sprawiło mi bardzo dużo frajdy! Mam nadzieję, że u Was też wyszło super. Dla zainteresowanych – poniżej jest wideo, na którym pokazuję moje strony początkowe:

Listopad bullet journal

Bullet journal listopad

Pierwsze dwie strony to standardowo startówka. Po lewej jest cytat, czyli odpowiedź na pierwszy temat wyzwania #kreatywnebujo. Pisałam go brushpenami i ozdobiłam typowo jesiennymi naklejkami. Przecież wiecie, że u mnie po prostu nie może ich zabraknąć. Tak to jest, jak człowiek jest od czegoś totalnie uzależniony.

ZOBACZ TEŻ: Wyzwanie #kreatywnebujo na listopad! Pobierz arkusz!

Nie wiem, jak to wygląda u Was, ale motyw na listopad był dla mnie prostym wyborem. W końcu to LIStopad! A, że motywu lisa jeszcze u mnie nie było, to stało się. Piękny minimalistyczny lis zajął miejsce na pierwszej stronie miesiąca. W ogóle od pewnego czasu bardzo BARDZO podobają mi się te geometryczne obrazki. Są takie… hm… proste :) A do tego sprawiają, że mój bullet journal chociaż w małym fragmencie wygląda na uporządkowany. I nie ma co ukrywać – takie obrazki bardzo łatwo się tworzy, więc nie wymagają jakiś wielkich umiejętności.

Bullet journal listopad

Wklejka na listopad

Nie mogło też zabraknąć listopadowej wklejki. Korzystam z niej co miesiąc bardzo intensywnie i tym razem nie mogło być inaczej. Lewa strona to oczywiście moje wszystkie działania Tosiakowe, czyli rozpiska wpisów, filmów, newsletterów. Dzięki temu mam wszystko w jednym miejscu, a do tej pory nie znalazłam idealnego rozwiązania w wersji online. Może coś kojarzycie? Taki kalendarz dla boggera/youtubera? Ale nie może to być kalendarz google :P

Po prawej stronie jest natomiast mocno odświeżona wersja plannera, czyli strona podzielona na kilka sekcji do wypełnienia raczej w trakcie trwania miesiąca. Dwa trackery, których działania raczej nie trzeba nikomu tłumaczyć. A kolejne pola to: święta/urodziny, spotkania/wizyty, filmy/seriale, cele notes i do zrobienia. Ja powolutku je już wypełniam i w tej nowej wersji dużo bardziej do mnie przemawiają.

POBIERZ WKLEJKĘ

Bullet journal listopad

Jak co miesiąc powstał także mój tracker humoru. Po październikowym parasolu, który kompletnie do mnie nie przemówił i do którego naprawdę z dużą niechęcią wracałam, powróciłam z podkulonym ogonkiem do wersji geometrycznej. Czyli „witrażyków”, które w zależności od humoru po prostu koloruję odpowiednim brushpenem. Po pierwsze jest bardzo prosty, a po drugie czytelny. Do tego po całym miesiącu wygląda cudownie kolorowo! Czego chcieć więcej?

Prawa strona to moja interpretacja strony „jestem wdzięczna za”. Ten typ kolekcji kompletnie się u mnie nie sprawdza, więc postanowiłam zamienić ją na „działo się”. O co chodzi? Ano o to, żeby wypisywać każdego dnia jedno najciekawsze wydarzenie. Jakieś wyjście, ciekawe spotkanie, inspirującą rzecz, która mnie spotkała. Pełna dowolność.

Bullet journal listopad

Listopad to dla mnie miesiąc powrotów. Pod wpływem ciekawej dyskusji, która w październiku wywiązała się na grupie Bullet Journal Polska na Facebooku, postanowiłam ponownie wprowadzić do mojego notesu pogodę. Okazuje się, że w ostatnim czasie naprawdę mocno się za tym stęskniłam. Lubię to uczucie, kiedy przeglądam stary notes i mogę sobie zobaczyć, jaka pogoda była danego dnia. To od razu uruchamia lawinę wspomnień. Na przykład dzięki temu doskonale pamiętam zeszłoroczne siarczyste mrozy z pierwszych dni stycznia. Było naprawdę bardzo mroźno!

#kreatywnebujo listopad

Prawa strona to już standardowa wklejka z naszego wyzwania #kreatywnebujo.

ZOBACZ TEŻ: Wszystko o listopadowej edycji wyzwania + wklejka do Twojego bullet journala.

Bullet journal listopad

Na dwóch ostatnich stronach mam znowu rzeczy związane z Tosiakowem. Czyli statystyki, które będę wypełniać po każdym tygodniu oraz wyzwanie plannerowe. Statystki są po prostu po to, aby na bieżąco monitorować postępy w moich tosiakowych kanałach komunikacyjnych. Pod tabelką jest jeszcze miejsce na notatki i wnioski, które mam nadzieję po miesiącu mi się nasuną.

Wyzwanie Boho Berry realizuję od dzisiaj w zasadzie w formie krótkich pogadanek na moim Insta Stories. Jeżeli jesteście zainteresowani, to gorąco zapraszam, bo na moim Instagramie w zasadzie codziennie pokazuję strony z bullet journala.


Dajcie znać, jak wygląda Wasz początek listopada. Jakie strony są Wam naprawdę niezbędne, a co kompletnie się nie sprawdza. Bo przecież wiadomo, że do pewnych rzeczy dochodzi się tygodniami, a czasem miesiącami.

2 komentarze

  1. Zacisze Lenki

    Nie prowadzę BuJo, ale bardzo spodobał mi się Twój tracker humoru. W połączeniu z pogodą może to ciekawie wyglądać. Hmmm… muszę się zastanowić.

  2. Agnieszka Kot

    Bardzo mi się podoba ten lis :) jest świetny. A dzięki Tobie zaczęłam prowadzić bullet. Jednak dopiero od stycznia będzie taki faktycznie dopracowany. Obecnie kombinuje co jest potrzebne a co nie :)