Do tej pory nigdy nie używałam niczego do demakijażu, zawsze uważałam, że woda w zupełności wystarczy i wystarczała. Ale złamałam się. A, że byłam w Biedronce, a Garnier byl chyba w jakiejś promocji to stwierdziłam, że go kupię.
Mleczko jak to mleczko, ma konstystencję mleczka :P Pachnie całkiem przyjemnie. W butelce jest go 200 ml. Ceny nie pamiętam, ale na pewno poniżej 10 zł. Wracając do butelki, drażniące jest to, że nie ma możliwości postawienia jej “do gory nogami”, bo końcówkę trudno było wyciagnąć.
No i tak, wszystko jest z nim w porządku, tylko nie zmywa w ogóle makijażu oczu, a na twarzy zostawia taką tłustą powłokę, która jest średnio przyjemna. Poza tym drażnił moje oczy :( Kupiłam jedną butelkę i nigdy do niego nie wrócę bo mi bardzo nie pasował.
3 komentarze
a ja go lubię :)
Właśnie teraz mam tonik ten z winogron i jest bardzo fajny. A do demakijażu używam już tylko dwufazwych :) i żelu z biedrony do umycia :)
A używałaś tego z winogron?(recenzja u mnie na blogu) jest bardzo fajny, mam już 2 opakowanie. Po demakijżu przemywam buzię tonikiem, żeby zachować PH skóry. Dzięki temu nie mam niespodzianek na buzi:)