Kontynuując tradycję z zeszłego roku, także i w tym postanowiłam upiec ciasteczka na Święta. Oczywiście wcięło mi gdzieś przepis z zeszłego roku i musiałam znaleźć jakiś nowy. W tym roku korzystałam z przepisu, który znalazłam na blogu Niebo w gębie. Swoją drogą gorąco go polecam, bo można znaleźć na nim wspaniałe przepisy :)
ciasteczka maślane |
Czego potrzebujemy (podaję wam porcję podwójną, bo wychodzi z niej akurat tyle ciasteczek ile potrzebowałam):
- 5 szklanek mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki soli
- 600 g masła
- 1,5 szklanki cukru
- 2 jajka + 2 żółtka
- 2 łyżki ekstraktu waniliowego
Składników na lukier nie podaję, bo robi się go na oko :) Do gorącej wody wsypujemy cukier puder i mieszamy do momentu uzyskania lukrowej konsystencji. Ja dodawałam do niego jeszcze barwniki.
A jeżeli chodzi o ciasto to mąkę mieszamy z solą, dodajemy miękkie (!) masło, cukier, ekstrakt, jajka i żółtka i wszystko wyrabiamy do powstania gładkiej masy. Następnie zawijamy je w folię i odstawiamy na kilka godzin do lodówki (ja trzymałam je tam całą noc). Po wyjęciu z lodówki, ciasto podzielone na mniejsze części rozwałkowujemy (tylko trzeba je mocno podsypywać mąką, bo mi na przykład bardzo się lepiło). Cienkie ciasto wycinamy foremkami :) Następnie układamy na blaszce (najlepiej na pergaminie) i pieczemy ok 15 min (do zarumienienia) w 180 stopniach. Ja po upieczeniu odstawiłam je w zasadzie na jeden dzień do całkowitego wystygnięcia i potem razem z moją siostrą zabrałyśmy się za lukrowanie i dekorowanie, ale to już zostawiam waszej wyobraźni :)
ciasteczka maślane |
ciasteczka maślane |
9 komentarzy
Jakie kolorowe:)
A jakie smaczne :)
apetycznie wyglądają :)
A smakują jeszcze lepiej :)
A ja ciągle mam moje pierniki – niestety mój piec nawala i było 50% na 50% spalonych :(
Ja w poprzednim mieszkaniu miałam fatalny piekarnik i też w zasadzie wszystko mi palił :(
Mniam, mniam :D
^^
jestem na diecie, jestem na diecie, jestem na diecie…