Nadszedł czas na recenzję żelu, który dostałam w grudniowym KissBoxie. Przyznam, że początkowo zastanawiałam się do czego on w ogóle ma służyć. Czy to ma być balsam do ciała w formie żelu, krem do twarzy, czy żel pod prysznic? Zwłaszcza, że informacja od producenta nie mówi wprost o co chodzi … Jednak od dłuższego czasu stosuję go jako żel do ciała (zamiast balsamu) i mam już pewne przemyślenia jego dotyczące.

Mówię o Mineral Care Spa Serene – żelu aloesowym.
Mineral Care Spa Serene

A co obiecuje producent:

Mineral Care Aloe Vera Gel to Żel aloesowy o działaniu intensywnie nawilżającym i łagodzącym. Intensywnie nawilżający i łagodzący żel o natychmiastowym działaniu stworzony na bazie ekstraktu z liści aloesu. Doskonały do codziennej pielęgnacji wrażliwej, skłonnej do podrażnień skóry. Szczególnie polecany po opalaniu. Nie zawiera parabenów.
Działanie: Kojący żel o natychmiastowym działaniu. Doskonały do codziennej pielęgnacji wrażliwej,skłonnej do podrażnień skóry. Idealny preparat poopalaniu.
Jak mówię, ja używałam tego produktu jako żelu do ciała. Pachnie on bardzo przyjemnie, aloesem :) Tubka jest wygodna, bo miękka, dzięki czemu bardzo wygodnie można dobrać się do żelu. Sam żel bardzo dobrze się rozprowadza na ciele. Niestety nie wchłania się zbyt szybko i potrafi zostawić delikatnie lepką warstwę … Co jest jego bardzo dużym minusem. Jednak nie zmienia to faktu, że żel świetnie nawilża! Mam taką dziwną przypadłość, że moje łydki czasem potrafią mnie niesamowicie swędzieć (mam tam czasami bardzo suchą skórę). Po nałożeniu tego żelu z automatu swędzenie ustaje. Żel daje uczucie chłodu. Nie wiem niestety jak sprawuje się po opalaniu, ale podejrzewam, że bardzo dobrze.
Mineral Care Spa Serene

Generalnie, jestem z niego bardzo zadowolona. Podejrzewam, że zakupię go właśnie ze względu na to, że świetnie sprawdza się na moje suche łydki :) A wy jak byłyście z niego zadowolone? Czy może wykorzystałyście go w jakiś inny sposób?

2 komentarze