Uwielbiam kosmetyki, ale jak się okazuje wcale nie mam ich jakoś szczególnie dużo. Wydaje mi się, że taka ilość jaką posiadam jest wystarczająca. Chociaż nie ukrywam, że bardzo chętnie przygarnęłabym jeszcze parę drobiazgów.
Kolekcja kosmetyków |
Jak widać na zdjęciu mam kilka paletek cieni ze Sleeka (i to głównie tych cieni używam). W pudełeczku trzymam cienie w kremie, puder prasowany, bronzer, korektor, bazę pod cienie, jedwab do twarzy, dwa tusze do rzęs i cienie do wypełniania rzęs.
W koszyczku swoje miejsce znalazły pędzle i kredki. Na zdjęciu brakuje jeszcze kuleczek rozświetlających i brązujących z AVON. Brakuje też podkładu i szminek (i błyszczyków).
Tak naprawdę mam tego wszystkiego bardzo mało. Jestem typem człowieka, który nie otworzy nowego opakowania czegoś, dopóki nie skończy poprzedniego. Oczywiście mówię tu o rzeczach, które są możliwe do wykończenia. Marzą mi się jeszcze dwie paletki ze Sleeka. Ale póki co niestety nie mogę sobie na nie pozwolić ;(
Dzisiaj taki krótki post, ale lepszy taki niż żaden :) Pozdrawiam was gorąco :*
4 komentarze
U mnie też niewiele tego. Od kolorówki zdecydowanie wolę kosmetyki pielęgnacyjne :)
kolorówki też nie mam dużo. Np. posiadam tylko jeden otwarty podkład:)
Ja kiedyś miałam naprawdę sporo kosmetyków. Ostatnio zrobiłam porządek i wyrzuciłam 3/4 kolekcji. :(
ja też nie mam dużo kolorówki, a i tak ciężko mi ją zużyć :) Wydaje mi się, że lepiej mieć kosmetyki w rozsądnych ilościach ale używać wszystkich niż żeby leżały zapomniane ;)
Buziaki,Magda