Mam nieodparte wrażenie, że dopiero co były wakacje. A tu już zrobił się listopad. I to nawet już nie sam początek listopada, a w zasadzie środek. Czas w tym roku mija mi jak szalony. W totalnie zawrotnym tempie. Zapewne także przez to, że w moim życiu pojawia się sporo zmian, na szczęście na lepsze. Przymierzam się także do stworzenia „czegoś swojego”, o czym na pewno jeszcze niejednokrotnie usłyszycie. Póki co jednak zatrzymajmy się na listopadzie. Przed Wami moja wishlista na listopad, czyli lista zakupów, którą będę próbować realizować.

Listopadowa wishlista

#01 Krem do rąk Vaseline

Odkąd zrobiło się tak przejmująco zimno (tak, zdaję sobie sprawę, że to dopiero początek), mam wrażenie, że skóra na dłoniach po prostu zacznie mi pękać. Jakiś tydzień temu skończył mi się krem i szukałam jakiegoś nowego odkrycia. Wybór padł na krem z Vaseline.

#02 Lakiery do paznokci – Semilac

Kiedy wróciłam z urlopu, zorientowałam się, że w mojej pokaźnej już kolekcji hybryd z Semilaca jest dosłownie jeden (tak, JEDEN) jesienny lakier. Cóż więc poradzić? Trzeba było wybrać jakieś kolory, które uzupełnią ten brak.

#03 Świeca zapachowa

Nie jestem pewnie jedyną kobietą na świecie, której jesień kojarzy się niezmiennie ze świecami. Jakoś nie mogę przekonać się do tych z YC i od kilku lat jestem wielką fanką wszelkich świec z Bolsius. Tym razem postanowiłam postawić na wanilię, której dotąd jeszcze nie wypróbowałam.

#04 Żel pod prysznic

Myślę, że jesień to odpowiedni czas na wypróbowanie nowego zapachu pod prysznicem. Moje wybory w tym zakresie zwykle są bardzo monotonne – uwielbiam wszystkie świeże, cytrusowe, owocowe zapachy. Ta jesień ma być inna, a pomóc ma mi w tym Twilights Woods.

#05 Kubek z zaparzaczem

W domu używamy dzbanka z zaparzaczem do picia liściastej herbaty. Najlepszą kupujemy w sklepie Czas na herbatę. Ale do pracy całego dzbanka nie chcę zanosić. No bo bez przesady. Stąd pomysł, żeby jednak kupić sobie kubek z sitkiem (zaparzaczem) i przykrywką, dzięki któremu będę mogła w końcu pić w pracy dobrą, aromatyczną herbatę, a nie okropieństwo z torebki ;)

#06 Ilustrowana wersja Harry’ego Pottera

W tym tygodniu skończyłam czytać ostatnią książkę ze scenariuszem do kolejnej częściej Harry’ego. I prawdę mówiąc moja miłość powróciła. Do tej pory nie przeczytałam wszystkich części, utknęłam na piątej. Wydaje mi się, że nowe wydanie, przepięknie ilustrowane, będzie  świetną okazją do nadrobienia braków, a jednocześnie do uzupełnienia biblioteczki o pięknie wydaną pozycję.

#07 Komin

To oczywiście jest po prostu przykładowy komin, który spełnia moje estetyczne wymagania. Szukam czegoś różowego (właśnie tak blado), z grubym splotem i mięciutkiego. Mam co prawda kilka grubych i naprawdę porządnych szalików, ale zachciało mi sie bardzo komina, cóż poradzić?

Wpadło Wam coś w oko? Jestem ciekawa, jakie rzeczy znalazły się na Waszych listopadowych wishlistach. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy znacie jakieś zamienniki dla rzeczy z mojej listy!

6 komentarzy

  1. Mam Semilac Plum, na jesień jest doskonały. A bordowy mam z Victoria Vynn, myślę, czy by nie pomalować nim sobie paznokcie też na Boże Narodzenie, jest taki elegancki :)
    Hehe, a ja zaniosłam do pracy cały dzbanek :D kubek to był dla mnie za mało. Ale mam taki malutki dzbanek, na pól litra jak nie mniej nawet, w sam raz na jedną osobę. I piję sobie teraz liściastą hebratę z filiżanki i dolewam następne porcje z uroczego dzbanuszka <3
    Komin z kapturem też mam na oku, ale jeszcze nie wiem, czy uda mi się go kupić w tym miesiacu, bo moja wishlista długga :P
    A co do zamienników – kremy lubię na bazie masła shea, teraz mam Indigo i jest super, ale następny kupię YOPE, bo ma przyjemniejsze dla mojego nosa zapachy. Nie lubię lakierów Semilac, wolę hybrydy wspomnianej marki Victoria Vynn. A świecę chciałabym kupić Yankee Candle kiedyś! Są koszmarnie, koszmarnie drogie, ale dostałam kiedyś jedną w prezencie i jest tak wydajna i tak ma trwały i intensywny zapach, że planuję kupić kolejny słój za jakiś czas :)

    • Ostatnio zastanawiałam sie nad jakimiś zamiennikami dla Semilaca. Mówisz, ze te z Victorii są ok? Muszę sie przyjrzeć im w takim razie. W pracy i tak juz dziwnie na mnie patrzą jak w kubeczku zaparzam. Jakbym przyniosła cały dzbanek to nie wiem co by było :P

      • Nie ma co się przejmować, że się dziwnie patrzą :) ja to i tak od zawsze zwracałam uwagę, bo od lat noszę jedzenie w pudełkach, a do tego mam skomplikowane rytuały parzenia kawy i herbaty :)

  2. Krem Vaseline to jeden z moich ulubieńców – uwielbiam go szczególnie za to, że nie zostawia tłustej warstwy na skórze i daje sobie radę z moimi przesuszonymi na wiór dłońmi.
    Kolory lakierów przepiękne – chętnie bym się skusiła na któryś z nich, ale malowanie paznokci ciemnymi lakierami nigdy mi nie wychodzi :P Pomalowane mam wtedy wszystko tylko nie paznokcie ;)