Wpadłam jak śliwka w kompot :) Malowanie kresek na oczach bardzo mi się spodobało i okazało się, że nie jest to trudne. Kolejnym linerem w żelu, którego się dorobiłam jest eyeliner z Essence w kolorze 01 – Midnight in Paris. Kupiłam go, ponieważ liner z Catrice trochę prześwituje przy jednej warstwie, a nie zawsze chce mi się bawić z dwiema. Cena też jest zachęcająca – 11,90 zł :)

Liner jest w szklanym okrągłym słoiczku, jest mniejszy od tego linera z Catrice – ma 3 ml. Data przydatności to 6 miesięcy od otwarcia, zobaczymy czy nie będzie twardniał.
Ja posiadam kolor czarny, a w zasadzie smolisto-czarny :) Jest to najbardziej czarny z czarnych jakie do tej pory widziałam. Nie ma w nim żadnych świecących drobinek. Poza nim są jeszcze dostępne trzy kolory – brąz, fiolet i ciemna zieleń.
Nie jest to na pewno żel, tylko krem. Mięciutki i bardzo łatwy w rozprowadzaniu. Oczywiście za pomocą pędzelka (ja ubóstwiam skośnie ścięte). Utrzymuje się bardzo długo na powiece, nie odbija się i nie osypuje. Jedyny problem to wieczorne zmycie go, jest to liner wodoodporny i trzeba się bardzo mocno namęczyć żeby go zmyć. Nawet płyny dwufazowe ledwo dają radę. Ale nie jest to wysoka cena za taką jakość :) Polecam gorąco :)

9 komentarzy

  1. mam i jestem zadowolona, chociaż mój warsztat malowania kreski jest jeszcze bardzo ubogi :)

  2. też go używam :) a przy zmywaniu po prostu przykładam wacik zwilżony płynem micelarnym z bourjois, na jakieś pół minutki i ładnie schodzi :) bardziej trzeba się namęczyć przy samiutkiej linii rzęs

  3. @Mu: Jak uda mi się jakoś ustawić aparat żeby wyraźnie łapał makijaż na mnie to mogę coś takiego zrobić :)

    A do zmywania trzeba się przyzwyczaić, jest warty zachodu :)

  4. Ja również podpisuję się pod ochami i achami na jego temat i również skośnie ścięty pędzel :).

    Co do zmycia – ja nigdy nie miałam problemu szczerze mówiąc. Do demakijażu używam mleczka – to obecne co mam jest średnie mocno, a daje sobie z nim radę :).

    Pozdrawiam ciepło.

  5. Mam także ten eyeliner z essence, tyle że brązowy, świetna sprawa. Nie wiedziałam początkowo, że jest wodoodporny, ale jak po pierwszej aplikacji chciałam go zmyć, to szło ciężko :)

  6. Musisz jeszcze kiedyś zamieścić jakąś instrukcję obsługi eyelinera ;) Kredką potrafię robić kreski, ale tym wynalazkiem zupełnie nie…

  7. Ja uwielbiam eleliner. Pare miesięcy temu nie wyobrażam sobie makijażu bez niego.. teraz trochę mniej, ale również jestem w nim zakochana < 3 pozdrawiam