Krem wygrałam w konkursie na profilu na facebooku. Sama raczej nie kupuję produktów z tej serii, bo już under twenty nie jestem :P Stwierdziłam, że skoro już dostałam go za darmo to trzeba go wykorzystać.
Na opakowaniu jest napisane, że daje efekt stopniowego opalania. Ja ten napis kompletnie zignorowałam, bo stwierdziłam, że jest to niemożliwe. I tak sobie codziennie smarowałam nim twarz i po jakimś czasie zauważyłam, że kolor mojej skóry wygląda jak po przedawkowaniu marchewki :) Także pod tym względem działa na pewno.
Konsystencja bardzo przyjemna, taka akurat. Widać na zdjęciu. Kolor kremu – żółtawy. Pachnie bardzo delikatnie, ale wyczuwalnie. Przyjemnie. Bardzo dobrze rozsmarowuje się na twarzy. Przyjemnie nawilża i jak wcześniej pisałam brązuje. Jestem z niego zadowolona.
Nie kupię jednak kolejnego opakowania, bo mam za dużo innych kremów do przetestowania :)
5 komentarzy
@adrianna: mam tłustą cerę i niestety ten krem praktycznie w ogóle nie matowi …
jaką masz cerę? bo zastanawiam się czy chociaż trochę matuje…
Szukam właśnie kosmetyku, który opali troszkę moją buźkę, bo boję się użyć samoopalacza na twarz. To będzie strzał w dziesiątkę! :)
Tym bardziej, że używałam kiedyś maseczek Under Twenty i byłam bardzo zadowolona.
http://www.sonnaille.blogspot.com
O! Nie zauważyłam :D
Na 3. zdjęciu Mistrz Drugiego Planu :)