Kurcze, nie wiem co się stało, ale wczoraj prawie całkowicie straciłam głos wieczorem. Tylko stało się to w przeciągu godziny. Dzisiaj już jest trochę lepiej i dopóki się nie odzywam to nic mnie nie boli. Idę dzisiaj do lekarza, bo wydaje mi się to co najmniej dziwne i wolę, żeby nic złego z tego nie wyszło. A póki co, kolejna recenzja z moimi radosnymi fotkami :)
Zauważliście już pewnie, że jestem uzależniona od kosmetyków z AVONu :) Kurcze, to moje kolejne już uzależnienie. Jakoś to będę musiała przeżyć, a w zasadzie mój portfel. Ale dzisiaj będzie o maseczce. Dokładniej o maseczce japoński ryż i sake. Maseczek mam w domu sporo, ale niestety wyznaję zasadę, że dopóki nie zużyję jednej to nie otworzę kolejnej.
![]() |
https://www.avon.sklep.pl/miniaturki/367.jpg |
Dane techniczne:
pojemność – 75 ml
cena – 27zł (cena katalogowa)
Kilka słów od producenta:
Perłowa, wygładzająca maseczka do twarzy. Delikatnie działa na skórę, uwalniając swoje dobroczynne składniki. Formuła „peel off” tworzy jedną warstwę maseczki,którą łatwo usuniesz jednym ruchem. Cera nabiera świeższego, ładniejszego wyglądu, jest odżywiona, miękka i cudownie gładka.
A teraz wypowiem się ja:
Ustosunkowując się do tego, co obiecuje producent muszę powiedzieć, że nawet bardzo nie skłamał. Jest to to maseczka typu peel-off, miałam już wcześniej jedną, więc wiedziałam czego się spodziewać. Powiem szczerze, że taki typ podoba mi się najbardziej bo dzięki temu mam wrażenie, że coś robi z moją twarzą :)
Maseczkę dostajemy w wygodnej miękkiej tubce, z której łatwo można wydobyć odpowiednią ilość produktu. Tubka jest, jak w przypadku całej serii bardzo minimalistyczna. Bez żadnych zbędnych ozdobników.
Nakładanie maseczki na twarz nie stwarza żadnych problemów, ponieważ ma ona bardzo kremową konsystencję, jednak jest to taki gęsty krem. Pachnie przyjemnie, nienachalnie. Jest to dla mnie bliżej nieokreślony zapach. Nie wiem czy pachnie to sake, bo nie wiem jak sake pachnie, ale ryżu tam raczej nie czuć :) Zapach nie powinien nikomu stwarzać problemu.
![]() |
Maseczkowy potwór – AVON maseczka sake i ryż |
Maseczkę po nałożeniu na twarz zaczyna tężeć. Po kilku minutach tworzy się twarda skorupa, która skutecznie uniemożliwia mówienie i uśmiechanie się :) Odczuwalne jest uczucie ściągnięcia. Jest to prawdę mówiąc całkiem zabawne uczucie. Po ok 20 min przychodzi czas na ściągnięcie maseczki. I to jest najlepszy moment. Nie zmywamy jej, tylko zdzieramy :) Wygląda to tak, jakbyśmy ściągały z siebie drugą twarz. Jednak po zdjęciu maseczki myję zawsze twarz jakimś żelem, ponieważ pozostają jej resztki. Na szczęście bez problemu schodzą.
![]() |
Maseczkowy potwór – AVON maseczka sake i ryż |
Po zdjęciu maseczki odczuwalne jest wygładzenie i miękkość skóry. Bardzo przyjemne uczucie :)
Ceną nie należy się zrażać, bo bardzo często można trafić na ciekawe promocje na same maseczki lub nawet na wszystkie produkty z serii Planet SPA. Raczej powyżej 15zł ciężko jest ją kupić. A często nawet za 10zł.
Maseczkę gorąco polecam :)
8 komentarzy
Zwykle to robię, ale nie przy nakładaniu maseczki :P
Nie myślałaś o tym, żeby zacząć jakoś podkreślać brwi?
akurat posiadam taką samą maseczkę – jest fajna, akurat do ściągania, a ja lubię takie bajery. :D
pozdrawiam. :)
świetne zdjęcia:D jeszcze nie próbowałam żadnej maseczki z avonu.. pozdrawiam!:)
mam 2 maseczki z tej serii i jestem zadowolona, więc i na tą zapoluje :) w świątecznym katalogu widziałam jakieś zniżki, więc chętnie sobie ją sprawię.
ciągle obiecuje sobie że zamówię coś z tej serii avonu … muszę to w końcu zrobić :)
Miałam kiedyś maseczki z tej serii, ale niestety, nie byłam zadowolona. Bez przerwy szukam swojej ulubionej i nic…
P.S. Ostatnie zdjęcie jest świetne!:D
Pozdrawiam serdecznie. :)
ja mam z tej serii z białą herbatą i niestety nie jestem z niej zadowolona.