Podejrzewam, że już wszystko na temat ostatniego GlossyBoxa zostało powiedziane, ale nie byłabym sobą gdybym nie dołożyła moich trzech groszy. Pudełeczko dotarło do mnie wczoraj, ale że do 22 siedziałam w pracy to dopiero dzisiaj mogę się z wami podzielić krótką relacją. Przepraszam także za słabe zdjęcia, ale robiłam je wczoraj po ciemaku.
GlossyBox – czerwiec 2012 |
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Po otwarciu pudełka w pierwszej chwili się ucieszyłam, bo wyglądało to wszystko bardzo okazale :) Jednak potem przyszło delikatne rozczarowanie pomieszane, mimo wszystko z radością :)
Ale po kolei:
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Na pierwszy ogień idzie organiczne z naturalnymi ekstraktami Mydło Kibica z Tso Moriri.
Mydło organiczne z najwyższej jakości naturalnych składników. Wysoka zawartość gliceryny pochodzenia roślinnego zapewnia bardzo dobre nawilżenie skóry. Mydło ma delikatny orzeźwiający zapach, myje i pielęgnuje skórę, a dzięki aloesowi zmiękcza i odbudowuje naskórek.
Dostaliśmy pełny produkt, który normalnie kosztuje 16zł.
Ja, generalnie nie lubię używać mydeł. Zwłaszcza, że to konkretne pachnie dosyć specyficznie. Pokusiłabym się wręcz o stwierdzenie, że jest to jednak mydełko męskie. Tylko te serduszka (uprzedzam pytania – tworzą one flagę Polski) średnio pasują do mężczyzny …
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Oczywiście GlossyBox nie mógł się obejść bez kremu do twarzy. Jest to luksusowy krem mikrokolagenowy z multipeptydami z Clarena.
Ujędrnia, modeluje owal twarzy. Kompleks peptydowy PEPHA-NUTRIX rozkurcza zmarszczki jak botoks. Kolagen zwiększa gęstość i elastyczność skóry, kwas hialuronowy nawilża.
Pełny produkt kosztuje 82zł/50ml. My dostałyśmy 30ml.
Pełny produkt kosztuje 82zł/50ml. My dostałyśmy 30ml.
Każde pudełeczko zawiera jakiś krem do twarzy. Ja nie nadążam ze zużywaniem :) Nie będę płakać z tego powodu. Szkoda tylko, że profil piękna nie jest kompletnie brany pod uwagę przez twórców pudełeczka. Ten krem jest stanowczo przeznaczony dla cery dojrzałej, a ja na szczęście jeszcze takiej nie posiadam. Jednak mimo wszystko wypróbuję ten kremik – mam nadzieję, że mi krzywdy nie zrobi.
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Znowu pojawiła się też próbka zapachu – Loewe Aire Sensual.
Kontynuacja legendarnego zapachu Aire, który od momentu powstania w 1985 roku aż do dzisiaj cieszy się nieustającym zainteresowaniem kobiet. Świeży, promienny i delikatny zapach, to dusza hiszpańskiej kobiety zamknięta w butelce perfum.
Zapach kosztuje 239zł/30ml lub 339zł/75ml. My dostajemy próbeczkę 2ml.
Przyznam się szczerze, że wczoraj niestety nie powąchałam tej próbeczki. Jednak opis bardzo mi się podoba i coś czuję, że przypadnie mi do gustu. Przez GlossyBox zakochałam się bez pamięci w Daisy, ciekawe czy tym razem będzie tak samo? :)
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Karta rabatowa do YR to już jakiś kiepski żart. Lepsze oferty dostaję od nich co jakiś czas na maila …
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Pierwszy produkt, który naprawdę mnie zainteresował to sól morska w sprayu z Toni&Guy.
Podkreśla naturalny charakter włosów i dodaje im objętości. Unosi włosy i utrwala efekt artystycznego nieładu.
Pełny produkt kosztuje 40zł/200ml. My dostajemy 75ml.
Tak, ten produkt sprawił, że się zaciekawiłam. Jednak po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że u mnie pewnie i tak się nie sprawdzi. Mam włosy do ramion (a nawet nie), do tego są bardzo ciężkie, grube i niepodatne na układanie. Coś czuję, że gucio będzie z tego artystycznego nieładu. Ale spróbuję.
GlossyBox – czerwiec 2012 |
A teraz produkt pod tytułem – bawimy się w KissBoxa, czyli miniaturowa miniaturka pogrubiającego tuszu do rzęs Sexy Pulp z Yves Rocher.
Ekstremalnie pogrubiający tusz, wyposażony w grubą, wyjątkowo gęstą szczoteczkę, pozwala równomiernie pogrubić każdą rzęsę. Efekt uwodzicielskiego spojrzenia utrzymuje się do 12 godzin.
Pełny produkt kosztuje 49zł/9ml. My dostajemy – 2,5ml.
Opakowanie jest bardzo bardzo małe. Nie starczy na długo, ale myślę, że może się sprawdzić w kosmetyczce wyjazdowej. Nie otwierałam, nie macałam, bo boję się, że przy tak małej ilości jak go otworzę i zostawię na trzy tygodnie to wyschnie do tego czasu.
GlossyBox – czerwiec 2012 |
Na koniec perełka – sypki róż mineralny BM Beauty.
Mineralny róż to idealny sposób, aby zakończyć makijaż w 100% naturalnym rumieńcem. Łatwy do zastosowania, nie zatyka porów, dzięki czemu skóra może swobodnie oddychać.
Pełny produkt kosztuje 40zł/4g.
Kolor wygląda strasznie! Jest tak rudo pomarańczowy, że boję się go użyć. Poza tym użycie też będzie bardzo utrudnione przez malutkie opakowanie. Nie wymyśliłam jeszcze sposobu jak go nabrać i nałożyć na twarz. Jak mi się uda to pokażę wam efekty :)
No i właśnie tak prezentuje się czerwcowe pudełeczko, co o nim sądzicie?
A dzisiaj wielki mecz!
Polska – Rosja
Jadę do strefy kibica pod Pałac Kultury wspierać naszych w tym trudnym starciu :)
Jeżeli chodzi o moje ćwiczenia z programem Be Fit in 90 to dzisiaj jest dzień odpoczynku :)
10 komentarzy
co ze zdjeciami twoich ciuchowych zakupkow? :-) obiecalas!
Mam nadzieję, że niedługo się pojawią :)
a i z niecierpliwościa czekam na jakąś recenzję tej soli:)
Jak tylko ją wypróbuję – dam znać :)
ten róż jest faktycznie jakiś dziwny, nie podoba mi sie, ale ta sól morska to już coś fajniejszego moim zdaniem:))
Stanowczo sól zapowiada się interesująco :)
Jestem ciekawa soli morskiej, nie miałam okazji testować takiego kosmetyku. Mydło ma odstraszający zapach, i cały box przeszedł mi tym zapachem :( Kremy lubię testować najbardziej, ale z tym trochę przesadzili, mogliby brać pod uwagę wiek.
Różu nie używam, tusz wypróbuje ale za YR nie przepadam.
Obiecywali produkty luksusowe, a tym czasem dostajemy produkty drogeryjne, moim zdaniem trochę mija się to z ideą boxów.
Pozdrawiam :)
Zgadzam się z Tobą w 100% :)
mi jedynie spray i mydełko się podoba;)
Mydełko dziwnie pachnie …