Wczoraj pokazywałam Wam moje denko, a dzisiaj przyszła kolej na pochwalenie się wielką paką, którą dostałam od firmy Floslek. Mam teraz co testować :) Wszystkie produkty są świetnie do mnie dopasowane, o co zadbała przemiła pani Ela, której z tego miejsca chciałam bardzo podziękować.

Wielka paka z Flosleku :)

Jak widzicie paczka prezentuje się bardzo obficie. Dostałam cztery produkty z serii Emoleum przeznaczonej do skóry atopowej i skłonnej do przesuszeń. Dwa kremy z chęcią wykorzystam do pielęgnacji ciała, bo często borykam się z przesuszeniami… Podobnie lipidowy balsam :) Najbardziej z tej linii jestem ciekawa olejku myjącego 2 w 1, który przede wszystkim bardzo fajnie wygląda. Jeszcze nigdy nie używałam olejku do mycia ciała.

Żeby nie było, że dostałam tylko kosmetyki do suchej skóry, w paczce znalazłam też serię Anti Acne. Dostałam piankę do mycia twarzy (którą już testuję i muszę powiedzieć, że już się w niej zakochałam!), żel punktowy na wypryski (który naprawdę działa!) i krem matujący (który jeszcze chwilę poczeka na swoją kolej). Pani Ela zadbała też o moje włosy i zapakowała do paki szampon regeneracyjny. Użyłam go już kilka razy i póki co jestem z niego nawet zadowolona.
Dostałam także zapas kremów do twarzy, który będę testować pewnie z rok :) Dwa kremy z serii HPA i dwa z Naturalnego Piękna. Jeden z nich miałam przyjemność testować przy okazji mojej pierwszej współpracy z firmą i byłam z niego zadowolona – tutaj możecie sobie o nim poczytać. Jedyna zmiana, którą zauważyłam to brak szpatułek, które poprzednim razem były dodane do kremów. Dla mnie żaden problem, bo i tak ich nie używałam, ale nie wiem czy po prostu już ich w ogóle nie ma?
Na koniec jeszcze dwa produkty z serii Natural Body, na które miałam największą ochotę :) Chodzi o żel pod prysznic i masło do ciała o zapachu Cherry Berry. Żel już wykończyłam (wraz z moją radosną rodzinką) i jestem z niego bardzo zadowolona – spodziewajcie się niedługo recenzji. A masełko jest cudowne. Zapach i konsystencja są nieziemskie. Na dokładkę znalazłam jeszcze płyn micelarny, który dotarł do mnie w idealnym momencie, bo właśnie skończyło mi się ostatnie opakowanie Biodermy :)
Jak widzicie zostałam rozpieszczona do granic możliwości i teraz czeka mnie najprzyjemniejsza część współpracy, czyli wielkie testowanie :)

11 komentarzy

  1. już nie mogę się doczekać recenzji produktów;) Z Flosleku miałam tylko żele pod oczy i były bardzo dobre. Pozdrawiam;)

  2. zazdroszczę paczki :) ciekawi mnie czy tam są dwie panie ? bo ja koresponduję z zupełnie inną i zastanawiam się o co kaman :D