Nie wyrabiam się ostatnio z pokazywaniem Wam nowych pudełeczek. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że wrześniowego ShinyBoxa dostałam dopiero w poniedziałek bardzo późnym wieczorem, a wczoraj poległam w łóżku po pracy. W każdym razie – chciałam Wam pokazać, co znalazłam w tym wyjątkowo lekkim pudełeczku.
ShinyBox – wrzesień 2013 |
1) Mleczko do ciała ze Scottish Fine Soaps – produkt jest bardzo ciekawy i świetnie pachnie. A skąd wiem? Bo identyczna miniaturka był w grudniowym GlossyBoxie.
2) Nabłyszczające serum do włosów z Toni&Guy – poczeka sobie jeszcze trochę w kolejce na zużycie, bo mam jeszcze ogromne opakowanie innego tego typu produktu. Ale jestem go strasznie ciekawa :)
3) Szampon do włosów z Phenome – szampon, jak zawsze, niestety nie dla mnie.
4) Czarna kredka do oczu z Glazel – zauważyłam, że ostatnio w ogóle nie używam kredek. Zapewne pofrunie do kogoś, komu się przyda bardziej :)
5) Róż z olejem arganowym z Paese – odcień bardzo przyjemny, delikatny. Olej arganowy działa jak wabik ;) Chętnie wypróbuję.
Generalnie pudełeczko na plus. Mimo tego, że nie wszystkie produkty są do mnie idealnie dopasowane, to przecież nie można od niespodzianek tego wymagać. Myślę, że wrzesień w pudełkach jak najbardziej udany! Możecie sobie przeczytać też o wrześniowym GlossyBoxie.
2 komentarze
Ajjj ten róż… <3 Musi być piękny :)
Szału nie ma, jedynie podoba mi się róż ;)