Pewnie nie wiecie, ale jestem wielką fanką serialu … Pretty Little Liars. Śledzę losy czterech przyjaciółek z zapartym tchem, jednak do tej pory nie zdecydowałam się przeczytać książek. Właśnie na ich podstawie powstał serial. Postanowiłam więc zmienić ten stan rzeczy i sięgnęłam po część pierwszą serii – Kłamczuchy Sary Shepard.
źródło |
Cała historia obraca się wokół pięciu nastolatek, które mieszkają w małym amerykańskim miasteczku. Dziewczyny przez wiele lat były najlepszymi przyjaciółkami, jednak pewnego roku jedna z nich zaginęła. To wydarzenie sprawiło, że relacje pozostałej czwórki bardzo mocno się rozluźniły i każda poszła w swoją stronę. W tym momencie zaczyna się akcja książki. Aria, Spencer, Hanna i Emily dostają wiadomości, które bardzo mocno nawiązują do pikantnych szczegółów z ich życia prywatnego, o których nikt poza zaginioną Alison nie mógł wiedzieć. Smaczku całej historii dodaje fakt, że wiadomości są podpisywane „A”.
Tak wygląda w skrócie fabuła książki. Na jej stronicach przedstawiane nam są bohaterki ze swoimi problemami. Dziewczyny wypadają (moim zdaniem) blado przy swoich serialowych odpowiednikach, ich historie też nieco się różnią. Podejrzewam jednak, że to zamierzony plan scenarzystów, aby nadać więcej kolorów serialowi.
Książka napisana jest bardzo przyjemnym i prostym językiem. Dzięki temu czyta się ją bajecznie szybko! Każdy rozdział napisany jest z perspektywy innej bohaterki, jednak, o dziwo, nie wprowadza to zamętu. Ja ze swojej strony mogę Wam polecić lekturę tego bardzo lekkiego czytadła. Na pewno z radością sięgnę po kolejne tomy :)
Comments are closed.