Na to pytanie jest tylko jedna słuszna odpowiedź – w praskich pubach. Przyznam, że chyba nigdy nie byłam w tak ciężkim szoku, jak pierwszego dnia pobytu w Pradze. Kiedy udało nam się wytrwać te 11 godzin w Polskim Busie (poczytajcie sobie o osobnikach, jakich tam możecie spotkać) i dotarliśmy do naszego mieszkania (poczytajcie o alternatywie dla hotelu), z lekka się ogarnęliśmy i poszliśmy do najbliższego pubu o wdzięcznej nazwie – U Jezka.

Beer!” by Robert Young is licensed under CC BY 2.0
Wystrój pubu do uroczych już raczej nie należał, bo wyglądał jak wyjęty żywcem z poprzedniego stulecia. Ale pierwsze, co mnie uderzyło od wejścia to dym papierosowy. Nie wiem, czy wiecie, ale w Czechach nie ma zakazu palenia w miejscach publicznych. W przeciwieństwie do Polski. Prawdę mówiąc tak bardzo zdążyłam się przyzwyczaić do braku smrodu w knajpach, że trudno było mi tam wytrzymać.
Pub U Jezka jest typowym miejscem przeznaczonym dla „tubylców”. Krótka karta spisana odręcznie i bardzo tanie piwo. Półlitrowy kufel kosztował tam jedynie 30 CZK, czyli jakieś 4,5PLN! Tak taniego piwa w polskim pubie jeszcze nie widziałam… Co było jeszcze dziwniejsze? Woda albo inny napój bezalkoholowy kosztował tyle samo, albo nawet więcej. I to nie było jedyne miejsce, w którym mnie ta niespodzianka spotkała. Podobne sytuacje miały miejsce nawet w centrum miasta :)

Cóż jeszcze? Spotkałam się tam też z ciekawym sposobem oznaczania ilości wypitego złotego trunku. Kelnerka zaraz po naszym wejściu do knajpy, podeszła do naszego stolika, spytała jakie piwo chcemy i zostawiła nam karteczkę z dwoma kreskami. Zanim zdążyliśmy wypić pierwsze pojawiła się ponownie z pytaniem o kolejne :) Na koniec sumuje się kreski i zostawia się kasę na stole.

Krótko mówiąc – w Pradze po prostu trzeba pić piwo :)

A dlaczego tak w ogóle picie piwa jest tak popularne w Pradze?

Odpowiedź jest bardzo prosta – tradycja picia piwa w Czechach jest wielowiekowa. Jak wyczytałam w serwisie pasjomat.pl (O TUTAJ), najstarszym pisemnym dowodem na warzenie piwa w Czechach jest dokument króla Vratislava II pochodzący z 1088 roku. Siedemset lat później produkcja pędziła już pełną parą – działały już 1294 browary. Nie ma się więc co dziwić, że Czesi tak uwielbiają swoje piwo :)

Jednak ewidentnie najlepszym piwem jakie udało nam się wypić, było piwo warzone w piwiarni U Tri Ruzi. Znajduje się bardzo blisko Starego Miasta i na pewno nie będziecie mieli problemów, żeby ją znaleźć. A naprawdę warto tam podejść, bo każdy znajdzie tutaj piwo dla siebie.

Lager

Dla mniej wymagających „zwykły” lager, czyli chyba najbardziej tradycyjne piwo, jakie znajdziemy w tym browarze. To piwo dolnej fermentacji z typu pilsner o 5-procentowej zawartości alkoholu. Jest smaczne i bardzo delikatne, ale rozwala na łopatki. Ale oczywiście jest tysiąckrotnie lepsze od wszelkich puszkowanych komercyjnych piw, które zapewne piliście :) 56 CZK/0,4 l

IPA – Indian Pale Ale

To mój stanowczy faworyt! Dla tego piwa na pewno wrócę jeszcze do Pragi. Mowa o Indian Pale Ale, bardziej znanym jako IPA. To jasny browar górnej fermentacji, ma 6,8% zawartości alkoholu. Zapytacie – co jest w nim takiego niezwykłego? Otóż wszystko! Zaczynając od cudnego smaku – lekko słodkiego i moim zdaniem z lekko orientalną (?) nutką. Dobrze wyczuwalny jest też smak cytrusów. No po prostu – niebo. Ostrzegam tylko, że to piwo jest dosyć mocne :)

Ostatnie piwo, które naprawdę warte jest polecenia to Monastic beer of St. Giles N.1. To piwo, które przede wszystkim urzekło P. Jednocześnie też najmocniejsze – 7,5%. Jest bardzo aromatyczne i przynajmniej ja określiłabym go jako „kremowy”. Wieczorem pokażę Wam zdjęcie tego cudnego trunku. 65 CZK/0,3 l

Lubicie w ogóle piwo? Macie jakieś swoje ulubione gatunki?

1 Comment

  1. mam nadzieję, że uda mi się jesienią jechać do pragi, wynajmę lokum w centrum i codziennie będę kosztowała inny rodzaj piwa po taniości :)