GlossyBox – styczeń 2015
Od naprawdę kilku ładnych miesięcy nie było (moim zdaniem!) tak słabego pudełka. Już od pierwszego „macnięcia” wiedziałam, że będzie źle, bo pudełko było bardzo lekkie. Jednak kurczowo trzymałam się nadziei. Niestety moje przeczucia okazały się słuszne i z całego pudełka podoba mi się tak naprawdę jedna rzecz. A to bardzo zły wynik…
GlossyBox – styczeń 2014
Cukrowa pianka peelingująca do ciała od Organique tak naprawdę jest jedynym produktem, który w 100 proc. mnie zadowala. Kosmetyki z tej firmy są genialne i każde opakowanie wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Ale pudełko kosztuje 50 zł, a ta pianka 20 zł, więc wyszłabym niestety na plus kupując tylko piankę. W każdym razie – ten produkt na pewno z radością wykorzystam.
GlossyBox – styczeń 2014
W pierwszej chwili jak przeczytałam na ulotce, że dołączyli konturówkę do ust – ucieszyłam się. Potem niestety zobaczyłam jaki kolor dostałam. Prawie brąz… Po cholerę komukolwiek taki kolor konturówki?! To Color Trend Soft Touch Line od Postquam. Cena – 30 zł.
GlossyBox – styczeń 2014
Z lakieru w normalnych okolicznościach zapewne nawet bym się ucieszyła, bo firma niezła (Pierre Rene) i kolor neutralny. Ale niestety (dla mnie stety) od kilku miesięcy mam na paznokciach na wciąż hybrydę i lakier mi się do szczęścia na pewno nie przyda…
GlossyBox – styczeń 2014
Podobnie ma się sprawa z przyspieszaczem wysychania lakieru z Czterech Pór Roku. Dla mnie kompletnie nie trafione. Chociaż zapewne niejedna osoba się ucieszy. Z drugiej strony produkt kosztuje oszałamiającą kwotę 9,90 zł, więc nie należy do kategorii „luksusowej” :)
GlossyBox – styczeń 2014
Gdyby krem do twarzy Uriage był pełnowymiarowy wtedy nawet bym nie narzekała na to pudełko. Niestety jest to niewielka (15 ml) miniaturka. A szkoda, bo krem zapowiada się bardzo obiecująco – matowienie i nawilżanie w jednym brzmi naprawdę dobrze. Normalna cena to 65 zł za 40 ml.
GlossyBox – styczeń 2014
Na koniec mydełko oliwkowe. Mam wrażenie, że już po prostu nie wiedzieli co wrzucić do pudełka. Wg opisu może być stosowane do ciała i do włosów. Ja na pewno nie spróbuję. Ale mydełko sprawdzę. Bo co mi szkodzi. Koszt to 10 zł za 150 g, my dostajemy w pudełku całe 25 g…
Jak mówiłam, dla mnie pudełko jest kompletnie nie trafione. Chętnie podzielę się z kimś konturówką, lakierem i preparatem do wysychania. Jeżeli ktoś jest zainteresowany takim pakietem, proszę o wiadomość na maila – tosiakowoblog@gmail.com. 
A Wam jak się podoba to pudełko? Może trafiłyście na lepsze produkty?

34 komentarze

  1. Anita Barbara

    Może w przyszłym miesiącu się zrehabilitują… :) Oby :)

  2. katarzyna.marika

    Nie martw się, może u Ciebie lepiej się sprawdzi ;) Czytałam też pozytywne recenzje na jego temat. Ja jednak nie do końca byłam zadowolona. Może lepiej bym się do niego odnosiła, gdybym nakładała pod niego jakieś nawilżające serum albo inny krem. Nawet jeśli bym tak zrobiła to i tak pozostaje kwestia tego podrażnienia….

  3. Anita Barbara

    Mocno kryzysowe to pudełko. Aż nie wiadomo jak skomentować, żeby było delikatnie :)

  4. Barbara P.

    Mocno kryzysowe to pudełko. Aż nie wiadomo jak skomentować, żeby było delikatnie :)

  5. katarzyna.marika

    Słabiutkie pudełko. Krem Uriage recenzowałam jakiś czas temu. Jest ok jako baza pod makijaż, ale bardzo słabo nawilża i potrafi podrażnić…

  6. Słabiutkie pudełko. Krem Uriage recenzowałam jakiś czas temu. Jest ok jako baza pod makijaż, ale bardzo słabo nawilża i potrafi podrażnić…

  7. Karolina Bylina

    Zawartość tych pudełek jest coraz bardziej żenująca :( Aż się dziwię, że ktoś to jeszcze zamawia :/ Pierwszy produkt był obiecujący ale reszta to kpina!

  8. Karolina Bylina

    Zawartość tych pudełek jest coraz bardziej żenująca :( Aż się dziwię, że ktoś to jeszcze zamawia :/ Pierwszy produkt był obiecujący ale reszta to kpina!

  9. Faktycznie całkiem średnie pudeleczko. Pianka jest spoko i lakier tez, a reszta… Hmm

  10. Faktycznie całkiem średnie pudeleczko. Pianka jest spoko i lakier tez, a reszta… Hmm

  11. Paulina Bernaś

    Jak dowiedziałam się, że ma być pianka z Organique kusiło mnie zamówić GlossyBoxa, jednak się powstrzymałam i ciesze sie, bo tak jak Tobie do gustu przypadlby mi tylko jeden produkt. Subskrybuję ShinyBox'a i zawartość styczniowego pudełka bardzo mi się podoba :)

  12. Jak dowiedziałam się, że ma być pianka z Organique kusiło mnie zamówić GlossyBoxa, jednak się powstrzymałam i ciesze sie, bo tak jak Tobie do gustu przypadlby mi tylko jeden produkt. Subskrybuję ShinyBox’a i zawartość styczniowego pudełka bardzo mi się podoba :)