Wiecie już, że przeszłam na dietę. Taką poważną z prawdziwego zdarzenia. Pięć posiłków dziennie, odmierzonych co do grama. Trzy godziny dziennie w kuchni i ogromny trening mojej cierpliwości i samozaparcia. Jest ciężko, ale jakoś się trzymam.
Nie będę udawać, że życie na tak restrykcyjnej diecie jest proste. Bo nie jest. Staram się jednak codziennie odnajdywać w nim jakieś plusy. No i największym okazało się to, że polubiłam audiobooki. Co to ma do rzeczy, spytacie. Otóż spędzając kilka godzin dziennie w kuchni miałam poczucie marnowania tego czasu. Wymyśliłam więc, że chociaż spróbuję audiobooków. Ściągnęłam Morderstwo w Orient Expresie i zakochałam się w tej formie! Książkę w tym przypadku czyta Danuta Stenka i muszę przyznać – robi to wspaniale. Ja nie nudzę się w kuchni, a czas szybciej płynie.
Dodatkowo w końcu waga drgnęła i od początku diety spadło mi 1,7 kg (w ciągu dwóch tygodni). Może nie jest to spektakularny wynik, ale ważne, że do przodu (a może lepiej powiedzieć do dołu?). Spadło też kilka centymetrów w obwodach. Po ubraniach niestety jeszcze nie czuję różnicy, ale mam ogromną nadzieję, że szybko się to zmieni.

Ach! Zapomniałabym – w tym tygodniu był 2 x cheat day. Raz wybraliśmy się na festiwal pizzy. Z okazji tłustego czwartku. Ale nie! Nie zjadłam ani jednego pączka. Drugi raz był w walentynki. Zamówiliśmy sobie ogromny zestaw sushi, a wszystko zapiliśmy sporą ilością wina. Ale! Było warto ;)

2 komentarze

  1. powodzenia dalszego : ) ja zrezygnowałam z diet na rzecz lepszego odzywiania i działa lepiej niż diety : )

  2. powodzenia dalszego : ) ja zrezygnowałam z diet na rzecz lepszego odzywiania i działa lepiej niż diety : )