Dzisiejszy wpis rozpoczyna moją nową serię postów poświęconych planowaniu menu na cały tydzień. Pomyślałam sobie, że skoro i tak co tydzień tworzę sobie spis dań, które zamierzam przygotowywać dla mnie i P., to w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby podzielić się taką listą z Wami. Zapraszam na dzisiejsze planowanie menu!
Może kogoś zainspiruję do ugotowania czegoś dobrego? A może Wy też przyłączycie się do akcji planowania posiłków i podzielicie się swoimi pomysłami na swoich blogach i (przede wszystkim!) w komentarzach? Oczywiście wszelkie linkowanie jest jak najbardziej dozwolone, wręcz konieczne.
Planowanie menu – nasze posiłki
Staramy się jeść z P. cztery posiłki dziennie – śniadanie, drugie śniadanie, obiad i kolację. Łącznie obecnie staram się mieścić w 1900 kcal dziennie, ale mam nadzieję, że z czasem ten próg będzie coraz niższy. Jak się domyślacie, poniedziałkowe planowanie będzie więc podzielone na siedem dni, a każdy dzień na posiłki. Mam nadzieję, że przede wszystkim będzie to fajna baza przepisów, z których korzystam, a jednocześnie zobowiązanie, żeby w miarę trzymać się tego, co ustalę.
Koniec gadania, czas na konkrety!
Śniadania: szakszuka | placki jogurtowe | tosty francuskie
Przekąski: colesław | makaron z zieloną fasolką | sałatka z pomidorem i awokado
Obiady: makaron z pomidorami i fetą | zupa warzywna | szparagi w cieście
Kolacje: wrap z szynką i serem | kanapka z awokado | ciabata caprese
Postaram się wstawiać te posty w poniedziałkowe poranki, ale tym razem się nie wyrobiłam. Wszystkie z tych dań są w zasadzie moimi debiutami i dopiero zacznę z nich tworzyć bazę przepisów, które lubimy. Oczywiście jak tylko zacznie ona się rozrastać, udostępnię ją Wam.Wiem już na pewno, że śniadaniowa szakszuka jest hitem i na pewno ją powtórzę. Nie mogę tego natomiast powiedzieć o colesławie, bo z tego przepisu wychodzi raczej słaby w smaku. Muszę też pomyśleć nad inną wersją wrapa.
Jak Wam się podoba takie planowanie posiłków? Macie jakieś swoje sposoby? A może dołączycie do mnie i zostawicie w komentarzu link do siebie? :)
12 komentarzy
Ja zawsze w sobotę rano robię jadłospis i listę zakupów na kolejny tydzień i nie wyobrażam sobie inaczej funkcjonować. Kiedy wchodzę do sklepu bez listy to nie wiem co mam kupić i pakuję do kosza rzeczy, których bym nie kupiła :)
Dokładnie!
Mam zamiar planować posiłki, a dzięki temu nie głowić się, co będę jadła kolejnego dnia. A jeśli dodatkowo schudnę – proszę bardzo. Czekam do majówki i…wypłaty :(
Trzymam zatem kciuki, żeby się udało :)
Wiesz co, Twoje menu, to świetna inspiracja dla mnie ;)
Cudownie! :)
Ale macie fajnie urozmaicone menu, aż zazdroszczę. Ja kiedyś również planowałam posiłki, aby mieć dobrze zbilansowaną dietę i aby nie wiało nudą. Teraz jednak straciłam do tego zapał i najczęściej robię coś na szybko. Muszę chyba jednak zacząć znowu pracować nad tym co jemy.
Też kiedyś wymyślałam na bieżąco, ale potem się okazało, że zwykle albo nie mam pomysłu albo chęci na zakupy. Odkąd prowadzę rozpiskę, nie mam tego problemu ;)
U mnie planowanie posiłków zbytnio nie wchodzi w grę. Mój brzuch potrafi domagać się jedzenia o nietypowych porach dnia (nieraz o północy pałaszuję stertę kanapek, bo z takim głodem nie potrafię zasnąć). :)
Ale dzięki takiemu planowaniu może uda się temu zapobiec? :)
Różnie by to mogło wyglądać. Ze względu na moje problemy ze zdrowiem często o danych porach po prostu nie jestem w stanie zjeść czegokolwiek (nawet pomimo odczuwania głodu), a później nadrabiam to po nocach przy lodówce. :) W grę wchodzi również zmęczenie – po pracy czy zajęciach jestem tak padnięta, że głód zostaje wręcz zagłuszony chęcią odpoczynku.
Ja niestety też pracuję, do tego zmianowo, ale jakoś trzeba sobie radzić… :)