Na początku czerwca zauważyłam na Instagramie wyzwanie, które strasznie mi się spodobało. Nie było to typowe wyzwanie bazgrołowe, nie miało standardowych zasad. Skupiało się oczywiście na rysowaniu, ale wszystkie zadania zmierzały w jednym konkretnym kierunku. O czym mówię? O #doodlewithusinjune, a w tym miesiącu o #doodlewithusinjuly.
#doodlewithusinjuly – o co chodzi?
Wyzwanie wymyśliły dwie instagramowiczki, które totalnie uwielbiam! Mowa tu o @alexandra_plans i @Christina77star. Obie tworzą niesamowite rzeczy w swoich plannerach i są niezwykle utalentowane. Jeżeli zastanawiacie się nad ideą bullet journalingu, to u nich na pewno znajdziecie mnóstwo inspiracji.
W czerwcowym wyzwaniu dziewczyny stworzyły listę tematów na każdy dzień miesiąca. Nie były one jednak całkowicie od czapy, jak to zawsze bywa w tego typu wyzwaniach. Każdy dzień był ściśle powiązany z innymi. I właśnie czerwcowa edycja skupiła się na podwodnym świecie! Zastanawiacie się pewnie – co w tym takiego niesamowitego? Otóż zasadą tego wyzwania jest to, żeby nie robić każdego dnia osobnego rysunku, tylko stworzyć jednolitą całość uzupełnianą każdego dnia. Nadal nie możecie sobie tego wyobrazić? Zerknijcie na te zdjęcia:
I couldn’t help but just finish up the #doodlewithusinjune challenge a few days early! Here is the whole spread in my #bulletjournal. I hope you will join us for next month’s challenge! If you want to use the free printable for next month’s challenge head on over to ✨alexandraplans.com✨ to download it! It made it so much easier to do the challenge! 🌊 6.28.16 // #bulletjournaljunkies #bujo #bujojunkies #bujolove #doodle #doodles #igchallenge #planner #planneraddict #prismacolor #coloredpencils #leuchtturm1917 #underthesea #widn #june #love
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika ✨Alexandra✨ (@alexandra_plans)
Lipiec przed nami
W lipcu także rusza to wyzwanie. Temat: na plaży. Podobnie jak za pierwszym razem każdy dzień ma być składową całego miesiąca. Trzeba sobie je wyobrazić jak puzzle – z małych elementów musi powstać większa, mająca sens całość. Dzięki temu w ostatecznym rozrachunku na koniec miesiąca będziemy mieli w plannerze przepiękne strony z kolorowym obrazem. Jak tu się oprzeć takiej pokusie?
Ja w czerwcu odpuściłam, bo generalnie miałam spory spadek formy w kwestii kreatywnego planowania, ale od lipca w końcu przenoszę się do nowego Leuchtturma i jestem w trakcie intensywnego planowania pierwszych stron w nowym notesie. Także mam nadzieję, że uda mi się stworzyć małe dzieło sztuki! Podoba Wam się takie wyzwanie? Weźmiecie w nim udział? A może widzieliście jakieś nowe wyzwania, które warto rozważyć?
Comments are closed.