Od trzech lat jestem żoną. Czyli w zasadzie całkiem krótko. Ale z drugiej strony w październiku stuknie nam 11 lat związku. To już całkiem niezły wynik. 11 lat z jednym mężczyzną (najlepszym na świecie, żeby nie było!). A biorąc pod uwagę, że mam 27 lat, to naprawdę duża część naszego życia. Mogę więc z czystym sumieniem powiedzieć, że znam dobry sposób na udany związek/małżeństwo. To randki. I podtrzymywanie płomienia namiętności na wystarczająco wysokim poziomie. Krótko mówiąc, odpowiem Wam dzisiaj na pytanie, dlaczego potrzebne są małżeńskie randki.
Zrozumienie
Wieczorna randka w miłej atmosferze jest idealną sytuacją do lepszego poznania swojego małżonka. W naszym związku nie mamy raczej problemu z otwieraniem się na siebie i w momencie, kiedy cokolwiek się dzieje, po prostu sobie o tym mówimy. Jednak w wielu przypadkach między dwoma osobami pojawia się mur, który trudno przebić. A spędzanie wspólnie czasu w miłej i nastrojowej atmosferze sprzyja poruszaniu tematów, na które nie ma chwili w ciągu dnia. To moment, kiedy można naprawdę posłuchać tej drugiej osoby, pokazać, że się ją szanuje i poznać jej zdanie.
Podekscytowanie
Och! Podekscytowanie to poważna sprawa. W związku bardzo istotne jest ciągłe urozmaicanie i przeżywanie nowych przygód. Co jakiś czas trzeba opuścić swoją strefę komfortu i spróbować czegoś nowego. Zwłaszcza, że zawsze mamy przy sobie tę drugą osobę, którą darzymy przecież bezgranicznym zaufaniem. A wspólne przeżywanie ekscytujących momentów tylko buduje zaufanie. U nas takim momentem był skok ze spadochronem! Najlepsza randka świata!
Motywacja
Cały tydzień stanie się łatwiejszy do zniesienia, jeżeli będziemy mieli przed sobą perspektywę fajnie spędzonego dnia/wieczoru z partnerem. Na mnie działa to bardzo pobudzająco i motywująco. Jeżeli mamy zaplanowane coś ekstra na weekend, to z automatu staję się wydajniejsza i mam dużo więcej energii, zwłaszcza tej pozytywnej. Bo przecież, jeżeli jestem szczęśliwa w trakcie całego tygodnia, to weekend będzie cudownym zwieńczeniem tak miłego czasu.
Odnalezienie plusów
Odkąd zamieszkaliśmy razem w naszym wspólnym mieszkaniu okazało się, że nasze życie składa się w większości z bardzo przyziemnych i powtarzalnych czynności. Planowanie posiłków, robienie listy zakupów, robienie zakupów, praca, dom, spanie i tak w kółko. Powtarzanie ciągle tych samych czynności nie wpływa niestety pozytywnie na związek. Często wręcz wywołuje bardzo negatywne emocje. I wtedy bardzo przydają się randki. Taka porcja optymizmu i pozytywnych emocji jest genialną odskocznią od codziennej rutyny.
Odpoczynek
Oczywiście nie każda randka musi kończyć się skokiem ze spadochronem (chociaż w zasadzie mogłaby). Czasem przydaje się romantyczny nastrój, wygaszone światła, świece, dobre jedzenie, może jakiś film. To wszystko sprzyja wyciszeniu i relaksowi. Bo przecież po całym tygodniu każdy (kto nie ma akurat ochoty na czyste szaleństwo) chętnie odpręży się z ukochaną osobą.
Poznanie
Nie muszę chyba mówić o tym, że dzięki (w miarę) regularnemu randkowaniu z własnym mężem zmniejszasz ryzyko rozwodu? Zwłaszcza takiego, który jest spowodowany oddalaniem się od siebie współmałżonków. Przecież wspólne spędzanie czasu, rozmowa, wariacje i różnego rodzaju szaleństwa naprawdę umacniają relację! Ludzie bardziej się poznają, wiedzą czego mogą się po sobie spodziewać, znają swoje obawy i problemy. Dzięki temu nie ma miejsca na tajemnice, ukrywanie swoich uczuć.
Interakcje społeczne
Wiele par lubi spędzać czas w domu. My też lubimy. I generalnie nie ma w tym nic złego. Ale. Wyjście do ludzi także jest bardzo ważne. A randkowanie nie musi ograniczać się do spędzania czasu tylko we dwoje. Co jakiś czas można spróbować zorganizować coś w większej grupie. Przecież otaczanie się pozytywnymi ludźmi, którzy nas rozumieją, sprawia, że przejmujemy ich pozytywne myślenie! Wspólne gotowanie czy wieczór z planszówkami? To brzmi jak dobry plan.
Komunikacja
Ten punkt wynika w zasadzie ze wszystkich poprzednich. Ale tak po prostu jest. Dzięki randkom rozmawiamy. A jak rozmawiamy, to jest bardzo duża szansa, że porozmawiamy o intymności, o tym czego potrzebujemy, na co się zgadzamy, a na co nie. To prowadzi do lepszego zrozumienia drugiej osoby. I przypomnienia sobie, dlaczego tak w ogóle się w niej zakochaliśmy. A kilka czułych słów w związku z napiętą atmosferą potrafią zdziałać cuda!
Namiętność
Rozmawiamy, rozumiemy się, dobrze się razem bawimy. Brakuje jednego do pełnej świetnej relacji. Namiętności. Udany czas spędzany w łóżku naprawdę bardzo często gwarantuje umocnienie małżeństwa. Skupianie dużej ilości uwagi na życiu intymnym, sprawia, że czujemy się w związku tak, jak z nikim innym. To ważny element związku i nie można go spychać na boczny tor. A zabawa w sypialni jest świetnym zwieńczeniem miłej randki z ukochaną osobą.
Zabawa
Na koniec najważniejsze! Czego naprawdę potrzeba, żeby osiągnąć szczęście w związku? Dobrej zabawy! To nasza złota zasada. Mimo wszystkich wzlotów i upadków, staramy się zawsze najzwyczajniej w świecie – dobrze bawić. I Wam też to serdecznie polecam.
Jestem strasznie ciekawa, jak pochodzicie do tematu randkowania w małżeństwie. Zdarza Wam się? Czy raczej odkąd macie stałego partnera, nie zawracacie sobie głowy takimi głupotami? Mam w planach przygotowanie kilku scenariuszy na jakieś tematyczne randki. Może kogoś w ten sposób zainspiruję? Bo naprawdę warto!
Comments are closed.