Dawno nie było żadnego posta książkowego, a kilka książek udało mi się pochłonąć ostatnio :) Ale ale! Ja się wam jeszcze nie pochwaliłam :D Stałam się w zeszłym tygodniu najszczęśliwszą na świecie posiadaczką własnego kundelka! Nie, nie mam pieska, mam Kindle4 :) Dostałam go od mojego P. na rocznicę. I odkąd go mam nie mogę przestać czytać, czytam i czytam i oderwać się nie mogę. Muszę przyznać, że nie pomyślałam nawet, że mogę się przekonać ebooków, a tu taka niespodzianka. Z czytnika czyta się lepiej niż z książki i o wiele wygodniej. Dobra. A teraz przechodzę do książki, o której chciałam dzisiaj napisać.
![]() |
https://ecsmedia.pl/c/zmorojewo-b-iext4001379.jpg |
Nieopodal Zmorojewa rozpoczęła się wojna. Nie była głośna; nie
rozbrzmiewały wystrzały, krzyk żołnierzy, huk spadających bomb. Nikt nie
zakłócał spokoju lasu. Zapadał zmrok. Nad lasem rozlała się krwista
czerwień zachodu słońca. Purpura oblewała korony drzew, spływała po ich
pniach, ściekała na krzaki, paprocie i poszycie. Wojny nie było widać,
ani słychać, co nie zmieniało faktu, że zaczęła się właśnie w tym
momencie.
Zmorojewo, zaginione miasto, jest w największym
niebezpieczeństwie od początku swojego istnienia. Leszy wysłał dwoje
agentów – Strzępowatego i Gangrenę – aby utorowali złu drogę do naszego
świata…
Tymczasem Tytus Grójecki, fanatyk horrorów, gier
komputerowych i zjawisk nadprzyrodzonych, wiedzie zwyczajne życie.
Właśnie wyrusza na Warmię, aby odwiedzić rodzinę. Początkowo nie sądzi,
by zabita dechami wieś Głuszyce oferowała jakiekolwiek atrakcje. Do
czasu kiedy na forum internetowym poświęconym nadnaturalnym wydarzeniom
trafia na intrygującą informację. Nieopodal Głuszyc znajduje się
opuszczone miasto, a dwójka eksplorujących je „łowców tajemnic” zaginęła
bez wieści… [fragment książki]
Jest to pierwsza książka tego autora, którą czytałam. Jak zwykle kupiłam ją w ciemno, skuszona tylko reklamami „na mieście”. Spodobała mi się okładka i tytuł. Po tym jak ją kupiłam, stwierdziłam, że zobaczę co inni o niej piszą i okazało się, że jest to typowa książka przygodowa dla młodzieży (a w zasadzie chyba bardziej dla dzieci). Jednak nie udało się mnie odstraszyć i przeczytałam ją od deski do deski.
![]() |
https://www.film.gildia.pl/_n_/literatura/tworcy/jakub_zulczyk/zmorojewo/skan3-640.jpg |
Książka opowiada historię chłopca, który za karę pojechał na wakacje do dziadków. Chłopiec – Tytus, jest bardzo ciekawym stworzeniem, niby mały gnojek, a w trakcie czytania książki ma się wrażenie, że głównym bohaterem jest dojrzały facet, który już wiele przeżył w swoim życiu. Nie wiem, ja czułam pewną niekonsekwencję ze strony autora. Ale nic to :) Chłopak uwielbia gry komputerowe i niewyjaśnione zjawiska. Nie chcąc pojechać do dziadków, nie zdaje sobie sprawy, że będą to najciekawsze wakacje w jego życiu. Nie tylko z powodu znalezienia pierwszej wspaniałej miłości i pierwszego pocałunku (ale spoiler :P). Ale o co w ogóle chodzi? Ano chodzi o to, że koło Głuszyc (tam Tytus spędza wakacje) znajduje się portal do innego świata i do miasteczka, które jest jakby granicą – Zmorojewa. Oczywiście siły ciemności chcą się wydostać do naszego świata i Tytus wraz z wesołą gromadką dziwnych stworzeń musi te siły pokonać. Tak, jest to typowa książka dla młodzieży :) Historia jest jednak całkiem ciekawa i jedyne co mnie bolało to język i styl autora, który bardzo mnie męczył. Długo mi się zeszło z tą pozycją, ale nie żałuję i czekam na kolejną część.
Comments are closed.