Recenzje miały się pojawić już dawno, ale okazuje się, że czasu mam za mało i nie starcza go na pisanie. Mam dzisiaj nockę w pracy, więc stwierdziłam, że może uda mi się chociaż trochę nadrobić. Muszę się ogarnąć, bo mimo natłoku zajęć zaczyna mi brakować pisania tutaj, chyba się już na dobre przyzwyczaiłam :) Chciałam też wam obwieścić, że mój blog działa już ze strony tosiakowo.pl, czyli nie musimy już wpisywać pełnej nazwy bloga :D Oczywiście, pod starym adresem także jak najbardziej wszystko działa. Ale przechodzę do rzeczy.

Floslek, żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem

Bohaterem dzisiejszej recenzji jest Żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i babką z Flos-Lek. Produkt ten dostałam do przetestowania od firmy i powiem szczerze, że z miejsca się w nim zakochałam :)

Dane techniczne:
Opakowanie zawiera 10g produktu i kosztuje w sklepie internetowym 6,70 zł. Ja dostałam poprzednią wersję, podejrzewam, że już wycofywaną (chodzi mi o opakowanie), ponieważ teraz w aptekach można dostać ten sam produkt w tubce o pojemności 15ml. Produkt jest ten sam, tylko opakowanie inne. Mi bardzo podoba się opakowanie w kształcie słoiczka, ale jest ono oczywiście mniej higieniczne od tubki bo trzeba do środka włożyć palucha :) Ale wg mnie ma to swój wielki urok.

Floslek, żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem

Opis producenta:

Przeznaczony dla osób ze
skłonnością do podrażnień i obrzęków skóry powiek i okolic oczu oraz
posiadających wzrok zmęczony sztucznym oświetleniem. Działa
przeciwobrzękowo, przeciwzapalnie, przeciwalergicznie i kojąco.
Zapobiega powstawaniu tzw. „worków” pod oczami. Biologicznie aktywne
wyciągi roślinne zawarte w żelu pobudzają mikrokrążenie, likwidują
opuchliznę, uspokajają zestresowaną skórę. Preparat działa kojąco i
rozświetlająco.
 

Sposób użycia: niewielką ilość żelu nanieść na dolną
i górną powiekę, szczególnie na podpuchnięte miejsca. Pozostawić do
wchłonięcia. Stosować rano i wieczorem. Może być stosowany pod makijaż. 

 

Zawiera substancje bioaktywne: Ekstrakt ze świetlika lekarskiego – o
działaniu przeciwzapalnym, przeciwpodrażnieniowym i kojącym. Usuwa
objawy zmęczenia oczu. Ekstrakt z liści babki lancetowatej – działa
przeciwzapalnie i ściągająco. Zmniejsza przepuszczalność naczyń
krwionośnych i istniejące obrzęki. D-panthenol (prowitamina B5) – nadaje
skórze gładkość i elastyczność. Przyspiesza gojenie, łagodzi
podrażnienia.

Kilka słów ode mnie:
Floslek trafił genialnie wysyłając mi akurat ten żel, ponieważ pracuję przy komputerze i oczywiście przy sztucznym świetle. Stosuję go codziennie rano i wieczorem. Muszę przyznać, że żel naprawdę działa bardzo kojąco, nie wiem czy przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie bo nie mam takich problemów z oczami. Na szczęście worków i sińców na co dzień też nie mam, ale od czasu do czasu po nieprzespanej nocy ratuje mi życie. Przyznaję, że żel wspaniale chłodzi, rozświetla i koi. Według mnie dobrze też nawilża okolice oczu. Żel bardzo szybko i ładnie się wchłania, dobrze spisuje się pod makijażem.

Floslek, żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem

Żel jest bardzo wydajny. Stosuję go codziennie od około miesiąca i zużyłam może 1/3 opakowania. Nie zamienię go już raczej na żaden inny. Jestem w nim zakochana. Polecam go naprawdę każdemu, zwłaszcza, że kosztuje śmieszne pieniądze :)

7 komentarzy

  1. tez lubie te zele ale wole te wersje w tubeczkach, latwiej sie aplikuje taka mala ilosc prearatu :-)

  2. Mam ten żel w kilku wersjach: niebieskiej (po prostu tylko świetlik), zielonej (z zieloną herbatą) i żółtą (z rumiankiem). Nazbierało mi się ich tyle na raz, bo często zapominam brać na wyjazd żelu pod oczy, więc awaryjnie kupuję gdzieś na miejscu floslek, bo nigdy mnie nie zawiódł. Polecam nakładać super cieniutką warstwę, wydaje mi się, że efekty są wtedy najlepsze. Lubię chłód tego żelu, jest bardzo przyjemny :)

  3. Gratuluję współpracy!

    Żel jest cudowny. Używam go od dawna i nie zmienię raczej na nic innego. ;)

    U mnie KWC, cz. II, zajrzyj, jeśli masz ochotę. ;)

  4. Dużo czytałam o tym żelu. Też pracuję przy komputerze nawet po 14 godzin dziennie, więc chyba się w końcu skuszę :)