Niestety nie ma tego zbyt wiele. Nie wiem czemu. Ale pokażę wam to, co udało się wykończyć :)

Zużycie grudniowe

A teraz przyjrzyjmy się temu bliżej:

Zużycie grudniowe

W pierwszej kolejności poszły dwa flakoniki ładnych zapachów :)

  • Puma Jamaica2 – jeden z moich ulubionych zapachów, który dostałam od mojego P. za obronę licencjata :)
  • AVON – Up to you – także bardzo fajny zapach o lekkim zabarwieniu brzoskwiniowym :)
Zużycie grudniowe

Tutaj dwie rzeczy do włosów:

  • NIVEA – odżywka prostująca włosy Straight&Easy – początkowo spisywała się bardzo dobrze, ale pod koniec opakowania niestety włosy były po niej matowe … I raczej nie prostowała włosów za bardzo. Ale generalnie spisywała się dobrze, włosy były miękkie i miłe w dotyku :)
  • Małe opakowanie odżywki do włosów z farby do włosów Essential Color – szczerze mówiąc uwielbiam odżywki dodawane do farb, a ta mnie nie powaliła …
Zużycie grudniowe

A jeżeli chodzi o produkty do twarzy udało mi się wykończyć żel myjący + serum + peeling przeciw błyszczeniu z Bielendy. Niestety nie zauważyłam żebym jakoś mniej się po nim błyszczała, zapach też nie jest powalający, ale dobrze myje i całkiem nieźle złuszcza :) także podstawowe zadania spełnia :)

Zużycie grudniowy

I trochę kolorówki:

  • Podkład MaxFactor Colour Adapt 75 – podkład całkiem niezły, z pudrowym wykończeniem, niestety ten kolorek jest już dla mnie trochę za ciemny (kupiłam go na początku wakacji), a do kolejnych wakacji już raczej by nie wytrzymał. Zostało go trochę na dnie, więc poszedł już do kosza. Mimo wszystko teraz będę już raczej inwestować w lżejsze podkłady. Nie błyszczałam się po nim za bardzo, nie wysuszał, nie podkreślał suchych skórek i w zasadzie cały dzień utrzymywał się na twarzy,
  • AVON lakier Ballerina – lakieru początkowo używałam ja, potem moja siostra, niestety dla mnie za jasny, a po dwóch latach zgęstniał i już nie da się go używać. Na szczęście została go tylko odrobina na dnie. Poszedł więc do kosza :)
I to wszystko :) Mam nadzieję, że w styczniu będzie dużo lepiej :)

6 komentarzy

  1. też bardzo lubię pumę ! :)ale zazwyczaj szkoda mi kończyć ulubine perfumy :P

    a seria do włosów nivea u mnie spisała się niestety podobnie, początkowo byłam zachwycona, bo ona jeszcze tak ładnie pachnie, ale ciężko mi było wykończyć

    • a ja znowu nie lubię mieć otwartych kilku flakoników i zwykle używam dwóch (albo i jednego) zapachów :)