Kilka słów o kremie, którego zapachu nie mogłam znieść …

Na wstępie chciałam was bardzo przeprosić za tak rzadkie pisanie. Niestety po prostu nie starcza mi siły i czasu. Staram się ogarnąć i zebrać w sobie żeby jednak pisać częściej. Ale po prostu nie mogę. Macie może jakieś sprawdzone sposoby na organizację swojego czasu? Strasznie mi brakuje regularnego pisania :( Cały czas mam nadzieję, że w końcu jakoś uda mi się wszystko pogodzić.

Koniec marudzenia. Chociaż w sumie nie. Marudzić będę nadal. Bo niestety krem, o którym chciałam dzisiaj napisać zawiódł mnie strasznie i utwierdził w przekonaniu, że naturalne produkty do pielęgnacji niestety kompletnie się u mnie nie sprawdzają z różnych przyczyn.

Mann & Schroeder, Natuderm Botanic, Krem na noc

Obietnice producenta:
Ekstrakt z Miłorzębu Japońskiego ma za zadanie poprawiać ukrwienie skóry, nawilżać i rewitalizować ją oraz hamować proces starzenia dzięki obecności flawonoidów, które neutralizują wolne rodniki.
Naturalne olejki i ekstrakty zawarte w kremie pochodzą z kontrolowanych ekologicznie upraw. Produkt zawiera również cząsteczki mikrosrebra, które działają przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Krem przeznaczony dla cery wrażliwej.

Opakowanie zawiera 40 ml produktu i kosztuje około 33zł. Ja swój krem dostałam w jednym z Blog Boxów.

Mann & Schroeder, Natuderm Botanic, Krem na noc

Jeżeli chodzi o moją opinię o tym kremie… Niestety nie jest ona zbyt dobra. I nie chodzi tu o jego działanie. Krem po prostu niewyobrażalnie śmierdzi … A niestety nie jestem w stanie używać czegoś na noc (i mieć to na twarzy przez całą noc), co tak przeokrutnie „pachnie” … Zapach niestety utrzymuje się na twarzy bardzo długo.
Opakowanie widzicie na zdjęciu, standardowe. Kremu nie wylewa się ani za mało ani za dużo. Tubka jest miękka. Krem sam w sobie nawilża całkiem dobrze. Jest wydajny, bo wystarczy rzeczywiście mała jego ilość do wysmarowania całej twarzy. Nie wchłania się do matu, ale po cóż to komu, skoro jest to krem na noc? Niestety przez zapach nie jestem w stanie go używać. Więc oddałam go dalej, może u kogoś innego się sprawdzi?