Dzisiejszy dzień okazał się być bardzo zaskakujący i jednocześnie bardzo miły. W przeciwieństwie do jutra … Ten najbliższy piątek przeżywam już od tygodnia i stresuję się przed nim każdego dnia coraz mocniej. Na szczęście dzisiaj szykuje się jeszcze „wyjście”, więc jest szansa, że zapomnę o stresiku. Póki co, w przeciwieństwie do zeszłego tygodnia (kiedy pisałam o Ostatniej miłości na ziemi) powiem słów kilka o jednym z moich ulubionych seriali.

Źródło

Za dnia Dexter Morgan jest specjalistą od badania śladów krwi pracującym dla Wydziału Zabójstw w Miami. W nocy staje się seryjnym mordercą eliminującym tych, którzy wymknęli się wymiarowi sprawiedliwości. Jednak, kiedy do Miami przybywa inny, bardzo specyficzny seryjny morderca, uporządkowany świat Dextera powoli zaczyna zamieniać się w chaos… [źródło]


Dexter to serial, w który wciągnęłam się dopiero za drugim razem. Chyba musiałam po prostu do niego dojrzeć. Jednak warto było poświęcić mu trochę czasu.

Trudno jest w kilku zdaniach opisać całą historię, która została opowiedziana w prawie stu odcinkach. Zwłaszcza, że jest chwilami bardzo mocno pokręcona. Skupia się jednak na tytułowym bohaterze, który jeszcze w dzieciństwie odkrył w sobie mrocznego pasażera. Historia opowiada o jego życiu, a zwłaszcza o jego funkcjonowaniu w społeczeństwie. Opowiada o jego romansach (kilka ich było), rodzinie (niezrozumiałej dla mnie Debrze), pracy (specjalista od krwi w policji) i zaspokajaniu jego potrzeb. Ta opowieść wciąga na długie miesiące (a w zasadzie lata, bo pierwszy odcinek jest z 2006 roku) i raczej nie pozwala się nudzić. Były, oczywiście, sezony, które nie dorównywały poziomem innym, ale chyba nie oglądałam nigdy serialu, który przez cały czas byłby na fali. Historia Dextera ma w sobie coś niesamowitego – czujemy współczucie, sympatię, a nawet zżywamy się z seryjnym mordercą. Aż trudno w to uwierzyć.

Źródło

Należy w tym miejscu także przypomnieć, że pierwowzorem serii były książki autorstwa Jeff’a Lindsay’a. O pierwszej części nawet kiedyś pisałam :)

Jesteśmy teraz w trakcie ostatniego sezonu. Do końca brakuje trzech odcinków, a ja już jestem załamana, że Dextera więcej nie będzie. Wydaje mi się, że najlepszym potwierdzeniem jest fakt, że serial zebrał 23 prestiżowe nagrody (w tym dwa Złote Globy, cztery EMMY), a był nominowany aż 98 razy.

Oglądaliście? Polecacie może jakiś serial? :)


4 komentarze

  1. Ja za to po pierwszym odcinku nie pałałam wielką miłością do Dexa,ale przy drugim podejściu już poszło i tym sposobem jestem na 8 sezonie i czekam z wielką ciekawością jaki będzie finał, mam tylko nadzieje że nas nie rozczaruje ;)
    Polecam Menstalistę, Supernatural ale tak do 4 sezonu, Lost bez ostatniego sezonu który był katastrofą :P Bing Bang Theory i ostatnio wyczytałam że Breaking Bad jest wart obejrzenia.A i oczywiście Przyjaciele kocham ten serial, zawsze podnosi mnie na duchu i poprawia humor :D

  2. Kiedyś namiętnie oglądałam Prison Break (i kochałam się w Wenthwortcie Millerze, który notabene okazał się gejem :P), potem Gossip Girl i trochę White Collar. Ale nic oprócz tych dwóch pierwszych aż tak mnie nie wciągnęło. Chyba po prostu wiecej czasu spędzam na blogach, albo robię inne rzeczy :P Mimo wszystko, nie wiedziałam, że Dexter jest aż tak utytułowanym serialem. Może w końcu obejrzę :)