Znowu nasza kochana autorka bloga One Little Smile stała się dla mnie inspiracją! Miesiąc temu napisała o wyzwaniu zapoczątkowanym na blogu Design Your Life. Ale o co chodzi zapytacie. Ano chodzi o to, żeby każdego (!) dnia zapisywać sobie jedną (chociażby najdrobniejszą) przyjemność, która nam się przytrafiła. Chodzi o to, żeby nawet w najgorszym, najbardziej fatalnym i przygnębiającym dniu znaleźć ten jeden promyczek :)

1) 23.09 – występ Kabaretu Skeczów Męczących – wcale nie taka „mała” rzecz. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, a poprawili mi humor niesamowicie :)

2) 24.09 – popołudniowa drzemka z książką w ręku i kubkiem kawy obok

3) 25.09 – jesienny spacer od kosmetyczki do domu

4) 26.09 – wyjście do meksykańskiej knajpki wieczorową porą

5) 27.09 – przerwa na kawusię w przerwie między notariuszem, sądem, bankiem i pracą …



6) 28.09 – pobudka bez budzika!

7) 29.09 – relaks przy pisaniu notki – ostatniej notki na dłuższy czas, jak się później okazało …

8) 30.09 – pakowanie radosnego prezentu dla męża na Dzień Chłopaka



9) 01.10 – ploteczki, ale niestety stanowczo za krótkie w babińcowym gronie

10) 02.10 – kolejna popołudniowa drzemka, ratująca mnie od padnięcia na twarz

11) 03.10 – podróż do pracy z książką, bo chyba nic lepszego się nie wydarzyło :(

12) 04.10 – spacer po pracy nad Balatonem. Trzeba jakoś odreagować



13) 05.10 – wyjście do knajpy wieczorową porą z E. i F. :)

14) 06.10 – leżakowanie w łóżku do południa

15) 07.10 – odbiór kluczy do NASZEGO mieszkania!

16) 08.10 – chwila z kawką po pracy

17) 09.10 – wybór koloru ścian (stanęło na bieli, brązie i fiolecie)



18) 10.10 – mina P. kiedy dowiedział się ode mnie, że dzisiaj mamy ósmą rocznicę ;)

19) 11.10 – moment, kiedy po przebudzeniu znalazłam kwiatki na stole

20) 12.10 – świętowanie urodzin teściowej :)



21) 13.10 – winkowanie z G. i K. – ich zachwyt nad nowym mieszkaniem

22) 14.10 – dłuuuugie wysypianie się

23) 15.10 – kawka i spacer z moją K. :)

24) 16.10 – wizyta u kosmetyczki, czyli chwila dla siebie

25) 17.10 – dzień wolny od pracy w tygodniu! – leniuchowanie

26) 18.10 – wspólny obiad na mieście z P.

27) 19.10 – wieczorne spotkanie wielkiej szóstki ;) + wiadomość, że G. i K. zamieszkają blisko!



28) 20.10 – skończyłam grę Harrego Pottera na 100%. Brakuje trzech trofek do platynki ^^

29) 21.10 – obudził mnie dźwięk deszczu uderzającego o parapet – uwielbiam!

30) 22.10 – chwila, w której zobaczyłam wycyklinowaną podłogę w naszym mieszkaniu – jak nowa!

Tak upłynęło mi pierwsze trzydzieści dni. W tym czasie bardzo intensywnie zastanawiałam się nad tym, co miłego danego dnia mi się przytrafiło i muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się takie podsumowywanie dni. Okazuje się, że w zasadzie w każdym dniu (nawet tym najgorszym) można dopatrzyć się czegoś pozytywnego! Nie będzie pewnie dla Was zaskoczeniem, jeżeli powiem, że zamierzam kontynuować akcję :)

2 komentarze

  1. Ale fajne wyzwanie! Na pewno daje dużo pozytywnych wrażeń! Chyba i ja zacznę takowe zapisywać! :)