 |
Dobry przewodnik to podstawa! |
Nie musisz się o nic martwić – mam ze sobą przewodnik, więc nie powinniśmy pominąć żadnej ciekawostki. Gdybyś jednak chciała powtórzyć kiedyś ten spacer w realu, to poniżej wstawiam mapkę, na której zaznaczone są wszystkie miejsca, które za chwilę odwiedzimy.
Przede wszystkim musisz wiedzieć jak znalazłyśmy się na przystanku
Malostranské náměstí. Otóż przyjechałyśmy tu jednym z tramwajów – 12, 20, 22, 57 lub 91. Zbieramy się i ruszamy. Powolnym krokiem idziemy w kierunku naszego największego dzisiejszego wyzwania, czyli zamkowych schodów. Tak, dobrze usłyszałaś –
będziemy wchodzić po schodach :) A schodów jest naprawdę sporo, także weź się w garść i idziemy w górę. Potem będzie już przyjemniej.
Po tej morderczej wspinaczce możemy teraz odpocząć. Usiądźmy sobie na Hradčanské náměstí i zjedzmy pyszne trdlo :) Wybiła właśnie 12, więc obejrzymy sobie teraz zmianę warty przed siedzibą prezydenta Czech. Nie wiem, czy widzisz, że flaga jest podniesiona, czyli gospodarz jest w domu. Może wyjdzie, żeby się z nami przywitać? Odpoczęłaś? To idziemy dalej. Najlepsze dopiero przed nami! Przechodzimy przez rokokową bramę, honorowy dziedziniec, kolejną bramę (tym razem zdobioną czeskimi herbami – nie wiem czy wiesz, ale pochodzi ona z 1618 roku) i dochodzimy na drugi dziedziniec. Jest duży, prawda? Chodź, usiądziemy na chwilę przy studni. Możesz wrzucić pieniążek na szczęście. Pomyśl życzenie – na pewno się spełni!
Ale, ale! Idziemy dalej. Przechodzimy przez kolejną bramę i wchodzimy na dziedziniec. Widzisz? Spójrz w górę i zbierz szczękę z ziemi! Tak, to właśnie jest Katedra św. Wita!
 |
Tak, to właśnie jest Katedra św. Wita |
Robi wrażenie, prawda? Dobra – idziemy po bilety.
Pełny cennik dostępny jest na stronie internetowej. My kupujemy
Prague Castle – Circuit B (kosztuje 250 CZK + 50 CZK za możliwość fotografowania)
, bo pewnie nie będziemy mieli czasu na obejrzenie wszystkiego na Hradczanach.
Nie wiem czy wiesz, że Katedra św. Wita to gotycka budowla, której budowę rozpoczęto w 1344 roku i wznoszono ją prawie 600 lat! To się nazywa upór :) Popatrzmy w górę – główna wieżą ma prawie 100m wysokości. Są w niej dwa ogromne dzwony – Wacława i Zygmunta. Dobra, koniec gadania – wchodzimy do środka!
 |
Katedra w środku robi wrażenie |
Szczęka opada krótko mówiąc. Monumentalna budowla przyprawia mnie o zawrót głowy, Ciebie też? A w środku widzimy czeskie klejnoty koronacyjne i witraż zaprojektowany przez Alfonsa Muchę. Można jeszcze zajrzeć do grobowców czeskich w podziemiach, ale my tego niestety nie robimy, bo wejście jest chwilowo nieczynne. Spoglądamy jeszcze na barokowy nagrobek św. Jana Nepomucena i mauzoleum Habsburga. Dam Ci jeszcze chwilę – poczuj atmosferę tego miejsca. Już? To lecimy dalej.
 |
Sala Władysławowska |
Idziemy teraz do Starego Pałacu Królewskiego. Dawniej był siedzibą czeskich książąt i królów. Budynek jest stary, bo pochodzi z XII wieku, a zbudowano go na ruinach drewniano-kamiennego romańskiego pałacu. Chodźmy zobaczyć Salę Władysławowską. Duża, prawda? Tutaj można by było zrobić fajną imprezę ;) A oni marnują ją na wybory prezydenckie ;) Obejrzyjmy sobie ją całą. Dobra, idziemy do sali obok. Tam czeka na nas największy skarb.
 |
Największy skarb – korona |
Weszliśmy właśnie do kaplicy św. Wacława. Spójrz do tej sporej gablotki. Tak, to jest korona św. Wacława, którą zrobiono dla Karola IV. Waży podobno aż 2,5 kg. Co jest w sumie dziwne, bo wygląda jak plastikowa ozdoba, którą można kupić na odpustowym straganie. Cykniemy jednak zdjęcie, bo w końcu zapłaciłyśmy za tą możliwość aż 50 CZK.
Teraz będzie ciekawostka – jeden z 96 kamieni w koronie to największy na świecie rubin. Dodatkowo w jednym z szafirów (widzisz? to ten największy niebieski kamień na dole) jest cierń, który podobno pochodzi z korony cierniowej Chrystusa.
Tutaj już nic więcej ciekawego nie znajdziemy. Idziemy na chwilę do Bazyliki św. Jerzego. Jest mała, więc się nie zmęczysz ;) Wybudowano ją w 1142 roku. Wnętrze jest w stylu romańskim, główną fasadę przerobiono na styl barokowy. Pewnie zastanawiasz się, co przedstawia tympanon. To walka św. Jerzego ze smokiem :) Popatrzyłyśmy, można iść dalej. Idziemy do jednego z fajniejszych miejsc.
 |
Złota Uliczka |
Krótki spacerek i jesteśmy na Złotej Uliczce. No przyznaj,
te małe domki są naprawdę urocze! Szkoda, że jest tak dużo ludzi i nie uda nam się zrobić ładnego zdjęcia… Co? Czy mieszkały tu krasnoludki? Nie. Te maleńkie domki są po prostu wpasowane w gotyckie mury obronne, a mieszkali w nich rzemieślnicy i straż zamkowa. Oczywiście są też legendy, które mówią, że mieszkali tu magowie i alchemicy. Chodź, pokażę Ci domek, w którym odtworzono nawet pracownię alchemiczną. Fajnie tu, prawda? Ale teraz już kończymy wizytę w zamku i lecimy dalej, bo to jeszcze nie koniec spaceru :)
 |
Widok na Hradczany z ogrodów królewskich |
Przechodzimy teraz mostkiem na ogromny jarem, w którym dawniej urządzano polowania i dochodzimy do ogrodów królewskich, z których roztacza się wspaniały widok na katedrę. Z tej perspektywy zapiera dech w piersi. Chodź, przejdziemy się po ogrodach.
 |
Widok na Pragę |
Z ogrodów roztacza się też przepiękny widok na Pragę. Same ogrody niestety dupy nie urywają i prawdę mówiąc jestem nimi bardzo zawiedziona. No, ale nic. Idziemy jeszcze kawałek i dochodzimy do praskiego Belwederu, czyli pałacu letniego. Nie będziemy do niego wchodzić, bo w sumie nie ma takiej potrzeby. Wystarczy nam tylko informacja, że został wzniesiony dla Anny Jagiellonki. Teraz musimy zrobić dłuższy spacer, żeby dostać się do Ogrodów Wallenstaina.
 |
Ogrody Wallenstaina |
Powiem Ci szczerze, że ogrody królewskie to nic w porównaniu do tego, co teraz widzisz. Tu jest wszystko – jezioro z łódeczkami i karpiami, fontanny, pięknie przystrzyżone klomby, kwiaty. Ba! Nawet pawie albinosy.
Sam pałac jest pierwszym barokowym pałacem w Pradze, a ogrody można zwiedzać za darmo, więc warto skorzystać. My idziemy. Siadamy na chwilę nad stawem, patrzymy na rybki i droczymy się z pawiami. Teraz chodźmy dalej – zobaczymy sowy :) Jeszcze kawałek i
stoimy przed sztuczną grotą. Robi wrażenie, prawda?
 |
Piękne kwiaty w pięknym ogrodzie |
Podziwiamy kwiaty i cieszymy się spokojem. Bo tutaj jak zawsze nie ma za dużo ludzi. Wiesz czemu? Bo większość turystów nie wie o tym miejscu :) Mamy szczęście.
 |
Karpia fontanna |
Jeszcze chwila oddechu przy uroczej fontannie z karpiem i możemy iść dalej. Lecimy teraz nad rzekę pocieszyć się widokiem białych ptaków.
 |
Urocze łabędzie |
Nie wiem o co chodzi z tymi łabędziami, ale jest ich tutaj naprawdę dużo. Stoją takie przy samej wodzie na plaże i w ogóle się nie boją. Podejdź sama i zobacz :)
 |
Czyż nie są słodkie? |
To już koniec naszego wspólnego spaceru.
Teraz spokojnie możemy pójść na obiad i nadrobić spalone kalorie. Odpocznij i wracaj niedługo na kolejny spacer. Wtedy zabiorę Cię na wzgórze Petrin.
Podobał Ci się post? Daj kciuka w górę i podziel się nim z innymi! Będę wdzięczna :)
4 komentarze
Uwielbiam Pragę! Mam nadzieję tej jesieni znowu ją odwiedzić. :-)
Bardzo podoba mi się pomysł na taki post! :)
Piękne miasto, jak widzę napstrykałaś sporo materiałów. A tak swoją drogą mogłabyś przewodniki pisać moja droga :)
Pięknie dziękuję za miłe słowa! :*