Zawsze mam problem z wymyśleniem czegoś fajnego, kiedy zapraszam znajomych do domu. Zwykle wygląda to tak, że przez kilka dni przed planowaną „imprezą” odgrażam się, że nic nie przygotuję i po prostu kupię gotowce, a potem dzień wcześniej albo nawet tego samego dnia zaczynam panikować i intensywnie poszukuję ciekawych i SZYBKICH przepisów. Dlatego dzisiaj pomysł na zaskakujące galaretki w pomarańczy :)
Galaretki w pomarańczy |
Czego potrzebujemy?
- 2 pomarańcze
- galaretka (ja wzięłam cytrynową)
Galaretkę rozpuszczamy w połowie wody i wlewamy do wyszorowanych, sparzonych wrzątkiem, przekrojonych na pół i wydrążonych pomarańczy. Ja miąższ zblendowałam i wypiłam :) Pomarańcze wstawiamy do lodówki i czekamy aż stężeją. Potem kroimy na ćwiartki.
Efekt jest piorunujący ;)
Galaretki w pomarańczy |
Moim gościom bardzo się pomysł spodobał. Mi natomiast spodobało się zdziwienie wymalowane na ich twarzy, kiedy zorientowali się, że to co podałam to nie są zwykłe pomarańcze :)
Macie jakieś patenty na zaskoczenie gości? Podrzućcie mi jakieś przepisy :)
Podobał Ci się post? Daj kciuka w górę i podziel się nim z innymi! Będę wdzięczna :)
12 komentarzy
Już kiedyś robiłam taki "deser", wykorzystałam galaretki w różnych kolorach. Smaczny i efektowny smakołyk :)
Fantastyczne rozwiązanie ;) Już kiedyś obiło mi się "o oczy", wygląda bardzo efektownie, to trzeba przyznać. :)
Ja w kwestii gości lecę raczej standardem, ale Ty fajnie poszalałaś :)
Trafiłam tu z polecania As i nie żałuję :) Świetny blog:)
A mogę zapytać jakim aparatem robisz zdjęcia – są naprawdę piękne :)
Kochana, zdjęcia robię Nikonem D90 :)
Również od AS :D
No trzeba przyznać, że zdjęcia są wspaniałe i mimo, że wiem jak takie galaretki w pomarańczy wyglądają na żywo to patrząc na nie wydają się być jeszcze smaczniejsze niż pamiętam :)
podoba mi się, fajny pomysł. efektownie to wygląda
właśnie chciałam napisać, że ja bym miąższ wykorzystała :D ale nie uprzedzono :)
A znacie jakiś konkretny przepis na galaretkę z miąższu? Najlepiej sprawdzony oczywiście :D
miąższ zmiksowałaś?? właśnie zmiąższu i żelatyny wyszłaby jeszcze lepsza galaretka, a nie taka z torebki
Pomysł zacny :) Następnym razem na pewno spróbuję :)
Świetny pomysł, coś innego i coś nowego :) Podejrzewam, że u mnie te pomarańcze największe zainteresowanie wzbudziły by u mojego partnera. Uwielbia wszystko co z galaretką, potrafi jeść ją nawet 'na sucho' :D za jakiś czas z pewnością mu taki deser przygotuję :) Miłego dnia! :)