Dzisiaj mam dla Was ciąg dalszy mojej aktualnej pielęgnacji. W poprzedniej części opowiadałam Wam o tym jak dbam o moją twarz, dzisiaj opowiem Wam trochę o włosach. Na początku tylko napomknę, że kilka miesięcy temu postanowiłam zostać blondynką i w związku z tym muszę moim włosom poświęcać trochę więcej uwagi niż wcześniej.

Szampony i odżywki 

Przez jakiś czas używałam szamponu i odżywki Precious Oils z Timotei. Jeden i drugi przeznaczony jest do włosów normalnych i suchych. Nie ma w nich parabenów ani barwników, jest natomiast olej arganowy, olej migdałowy i ekstrakt z organicznego jaśminu. Butelki są bardzo wygodne dzięki dozownikowi, ale wkurza mnie strasznie nieprzezroczysty plastik, przez który nie jestem w stanie sprawdzić ile produktu jest jeszcze w środku. Szampon i odżywka pachną podobnie, dosyć intensywnie, ale nie dusząco. Ciekawy jest za to kolor szamponu – z perłowym połyskiem. Po szamponie włosy są dobrze umyte, miękkie i błyszczące, a w trakcie mycia dobrze się pienią (co bardzo lubię). Dzięki odżywce są świetnie wygładzone i (co ważne) nie puszą się.

Lubię co jakiś czas zmieniać włosom produkty pielęgnacyjne, więc od czasu do czau używałam też zestawu Pantene Intensywna Regeneracja. Produkty Pantene lubię przede wszystkim za opakowania – można je postawić „do góry nogami”. Dlaczego tak niewielu producentów o tym myśli? A z konkretów – szampon bardzo ładnie pachnie, dobrze się pieni i bardzo łatwo się go spłukuję (strasznie nie lubię męczyć się z szamponem…). Nie obciąża biednych włosów i sprawia, że są przyjemnie miękkie. Odżywka pacnie tak samo, ale ma rzadszą konsystencję. Działanie jest identyczne jak w przypadku Timotei – włosy są gładkie i dobrze się rozczesują. Lśnią, ale mam wrażenie, że są nieco bardziej obciążone.
Kiedy zmęczę się używaniem oddzielnie szamponu i odżywki, sięgam po szampon i odżywkę w jednym Timotei pure 2 w 1 Świeżość i Czystość. Co rzuca się w oczy? Brak barwników, silikonów i parabenów. Po otwarciu natomiast – wspaniały zapach! Świeży z wyraźną nutą zielonej herbaty. Jak na produkt 2 w 1 naprawdę dobrze sobie radzi. Jest bardzo delikatny, ale dobrze się pieni. Efekty są zadowalające – lśniące, świeże i lejące się.

Produkty po myciu

Po samym myciu używam zawsze płynu wzmacniającego do włosów z Biochemii Urody. Ten produkt jest przede wszystkim hamulcem na wypadające włosy! To dzięki kompletowi aminokwasów zawartych w drożdżach piwnych, które zapobiegają wypadaniu oraz stymulują cebulki włosów do wzrostu. Codzienne wieczorne wcieranie dodatkowo łagodzi i regeneruje podrażnioną i łuszczącą się skórę głowy. Co dla mnie najważniejsze – zmniejsza przetłuszczanie i chroni przed przedwczesnym siwieniem (!). Przyznam, że rzeczywiście zauważyłam mniejszą ilość włosów w odpływie prysznica.
Trzy pozostałe produkty stosuję w zasadzie wymiennie. Dove split ends rescue to produkt, który obiecuje redukcję rozdwojonych końcówek w 80 proc. już po 3. użyciu. Ma oczywiście w swoim składzie sylikony, dzięki czemu końce są bardzo ładnie wygładzone. Nie przetłuszczają się i nie są obciążone. Do tego serum jest niesamowicie wydajne i ma wygodną pompkę, która ułatwia dozowanie. Oczywiście nie zmniejsza ilości rozdwojonych końcówek, ale przecież nikt tak naprawdę w to nie wierzy.
Pantene błyskawiczny tonik wzmacniający to dla mnie po prostu bardzo delikatna odżywka w sprayu, której używam od czasu do czasu, kiedy nie chcę za mocno obciążać włosów. Wbrew zapewnieniom producenta nie zauważyłam zwiększenia objętości i wzmocnienia, ale przecież nie o to w tym chodzi.
Uwielbiam dwufazowe produkty, więc na koniec spray dyscyplinujący Anti Frizz od Timotei. Oczywiście trzeba go porządnie wstrząsnąć. Potem po psiknięciu w całej łazience unosi się bardzo przyjemny, świeży zapach. Zacznijmy od plusów: wygładza, zmiękcza i ułatwia rozczesywanie. Niestety dosyć mocno przyspiesza przetłuszczanie. Dlatego należy stosować go raczej z umiarem.

Używałyście któregoś z tych produktów? A może mi coś polecicie?

3 komentarze

  1. Z odżywek do włosów w sprayu poleciłabym Pantene pro-v Spray błyskawicznie odżywiający aqua light. Przepięknie pachnie do tego nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie obciążał włosy, jest dwufazowy więc trzeba dobrze wstrząsnąć. Przy zbyt dużym naładowaniu na włosy potrafi przyśpieszyć przetłuszczanie ale innych minusów nie widzę :)

  2. do pielęnacji włosów polecam organiczne szampony i odżywki rosyjskiej firmy Pervoe Reshenie(Bania Agafii, Recepty Babuszki Agafii), właśnie je odkryłam, są cudowne